Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja gry

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Po latach w odświeżonych szatach powraca Kingdoms of Amalur. Jak dziś wypada ten niedoceniony RPG sprzed lat?

Nie samymi nowościami człowiek żyje. Czasami niezwykle dobrą rzeczą może być zwyczajnie powrót do tytułów sprzed wielu lat. Takie sentymentalne wycieczki w przeszłość dla graczy Xbox co prawda są jeszcze prostsze dzięki silnie rozwiniętej wstecznej kompatybilności, niekiedy warto jednak sięgnąć po remaster i ujrzeć nasze ulubione tytuły w odświeżonej formie.

To też ostatnio zdaje się stawać ciekawym trendem. Dla przykładu mamy tu niedawno wydanego Tonego Hawka (Activision) czy równie solidne odświeżenia Destroy All Humans!, czy też SpongeBob SquarePants spod skrzydeł THQ Nordic. To studio jak widać zdaje się być w czołówce tej dyscypliny. Wszystkie te tytuły zaliczyły ogromną przemianę, wyglądając bardzo świeżo i „dzisiejszo”.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Także tym razem austriackie studio postanowiło pochylić się nad wydanym osiem lat temu tytułem z siódmej generacji konsol i wykupić do niego prawa. Owocem tej transakcji miał być remaster Kingdoms of Amalur: Reckoning, ze sprytnie podmienionym tytułem na „Re-Reckoning”. Czy także tutaj możemy liczyć na podobne rewolucje i nadanie grze drugiego, znacznie lepszego życia?

Siłą rzeczy po takim upływie czasu, graficzne zmiany są widoczne, tekstury są ostrzejsze a dźwięk jeszcze głębszy. Mimo to nadal widać, że do dziś wydawanych gier, tej trochę brakuje. To może być kwestia nieco opustoszałych otwartych przestrzeni, jednak i tak jest naprawdę przyzwoicie, bowiem klimat pozostał zachowany, a całość wciąga jak cholera.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning jest grą z gatunku RPG na bazie elementów hack and slash, które są jednym z fundamentów produkcji. Moja miłość do tego gatunku jest dosyć młoda, ale szczera, a zrodziła się przy ogrywaniu Darksiders III. Nigdy nie sądziłem, że w takim rodzaju rozgrywki się jakkolwiek odnajdę. Niemniej jednak gdy już wiedziałem, że to jest to, co uwielbiam, z ogromną przyjemnością zabrałem się za recenzowaną dziś grę i z ogromną przyjemnością kontynuuję ją dalej do dziś.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Co mnie bardzo cieszy, gra jest bardzo obszerna, posiada ogromne lokacje do eksploracji, dostateczną różnorodność oponentów oraz linię fabularną starczącą na grubo ponad 100 godzin rozgrywki. Mam już sporo za sobą, ale nadal długa droga przede mną, co zwiastuje kolejne długie godziny z padem w ręku. Warto tez zaznaczyć, że ta edycja posiada w sobie wszystkie wydane wcześniej DLC w pierwotnej odsłonie tytułu, przy czym cenę udało się ustalić na jeszcze niższą niż w 2012 roku, a mówimy tu o kwocie 169,99 złotych.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Całość rozgrywki przekłada się w praktyce na bieganie po całym świecie Amalur i realizowaniu głównych zadań fabularnych oraz tych pobocznych od mieszkańców pomniejszych wiosek. Raz będziemy musieli coś dla kogoś przynieść z nieco niebezpiecznej okolicy, a jeszcze innym razem zwyczajnie zrobić trochę porządków z pewnymi osobnikami. Co prawda w pewnym momencie skorzystamy z możliwości szybkiej podróży między odwiedzonymi wcześniej odległymi punktami, jednak przemierzanie planszy na własnych nogach jest o wiele bardziej ciekawe i opłacalne.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Warto więc w miarę mozliwości wybrać się na wycieczkę. Te będą okazją do zebrania roślin niezbędnych do wytworzenia eliksirów, złota, uzbrojenia jak też całej masy innych przedmiotów. Co ważniejsze, to okazja by walczyć z napotkanymi nieprzyjaciółmi. To przekłada się na ciekawy loot, ale i przede wszystkim punkty doświadczenia, które pozwolą piąć się wyżej.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Swojego bohatera będziemy doskonalić w trzech segmentach: finesse, might i socrey. Wraz z każdym zdobytym poziomem doświadczenia, otrzymamy trzy punkty do rozdysponowania pomiędzy nimi. W tym właśnie momencie zadecydujemy, w którym kierunku zamierzamy iść. Nic więc nie będzie stało na przeszkodzie by równie dobrze władać mieczem jak i czarami jednocześnie. Nie musimy sie ograniczac do jednej profesji.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

O ile ogólna mechanika gry wydaje się być nietknięta, i zarazem przestarzała, co tez jest na swój sposób urokliwe, to model walki jest niesamowicie dobry! Szeroki wachlarz dostępnego uzbrojenia: miecze, łuki, różdżki i nie tylko, daje ogromne możliwości. Rozwalanie całych hord wrogów to ogromna frajda i całe sedno gry.

Mocno jest też rozbudowana cała struktura gry. Mam tu na myśli na przykład alchemię czy rzemieślnictwo. Dla przykładu z zebranych kwiatów stworzymy eliksiry, jednak to nie będzie wcale tak proste. Musimy wiedzieć co i w jakiej ilości ze sobą połączyć, aby uzyskać pożądany efekt. W tym celu będziemy musieli eksperymentować, co może się skończyć utratą surowców przy niepowodzeniu, lub kupić recepturę, co też będzie nas kosztować.

Istotną rolę zagra tu odpowiedni rozwój postaci w adekwatnych gałęziach wiedzy. To otworzy drzwi na nowe możliwości i tym samym pozwoli na bardziej złożone operacje.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Podobnie jest z broniami. Te nawet będą się z czasem psuć, przez co systematycznie będzie trzeba je naprawiać, nim zniszczą się całkowicie. To zrobimy u kowala, lub sami w kuźni czy też w drodze za pomocą zestawów naprawczych, jeśli takowe przy sobie posiadamy. Nic nie stoi także na przeszkodzie, by wytwarzać własne, zupełnie unikalne uzbrojenie i nadawać im nowe nazwy.

Osobiście większość gry do tej pory przechodzę bazując na przedmiotach znalezionych po drodze i dropów z innych postaci. Rzadko kiedy coś kupuję czy wytwarzam. Nie czuję, by gra to na mnie wymuszała. Może to efekt tego, że jest odrobinę za łatwo? W każdym bądź razie dzięki temu udało mi się odłożyć pokaźniejszą ilość złota na tak zwaną czarną godzinę, bo być może najgorsze jeszcze przede mną na dalsze i faktycznie trudniejsze misje.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning – Recenzja

Te będziemy możemy wykonywać w wybranej przez nas samych kolejności. Nie ma problemu, by przełączać się pomiędzy dostępnymi celami i zostawić coś na później czy tez wykonać jako pierwsze.

Reasumując Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning to bardzo zdolne połączenie gatunku RPG z hack and slashem i szansa na nadanie tytułowi nowego, lepszego życia niż miało to miejsce pierwotnie. Model walki robi kapitalną robotę, a konieczność dbania o wyposażenie, poziomy czy uzbrojenie nadaje grze jedynie głębi. Do tego doliczmy jeszcze dostępne za darmo na start wszystkie oryginalne DLC i robiąca wrażenie długość rozgrywki w dobrej cenie. Zywy przykład solidnie przygotowanej gry. Troszkę szkoda, że nie dostaliśmy polskiej wersji językowej, ale to totalnie nie przeszkadza.

Kingdoms of Amalur: Re-Reckoning szukajcie w Microsoft Store.

Grę do recenzji udostępniło Dead Good Media

Plusy

  • Duży świat gry
  • Wytwarzanie przedmiotów
  • Czas rozgrywki
  • Ogromna frajda
  • Swoboda w działaniu

Minusy

  • Graficznie mogło być ciut lepiej
8

 

Autor wpisu:

Piotr Dudek

Piotr Dudek

Człowiek i gracz. Od wielu lat gram na konsolach Microsoftu. Moją pierwszą był Xbox 360 w zestawie z Forza Motorsport 3. Jestem  fanem 4K na dużym ekranie.  Od 8 lat jestem w programie Xbox Insider, o którym często też tu piszę. GT: Marianek9.

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: