Pierwszy w Polsce Xbox FanFest za nami. Na zamkniętym evencie mogło pojawić się jedynie kilkaset fanów z Polski i nie tylko. Jak impreza wyglądała od środka? Zapraszamy do naszej relacji!
Xbox FanFest w Warszawie to bez wątpienia bardzo ważne wydarzenie dla marki w Polsce. Dla tych, co nie do końca jeszcze wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, jest to swego rodzaju coroczne święto graczy (przede wszystkim Xboksa), połączone z pokazem Xbox Showcase, na którym między innymi ujawniane są nowe gry i dodatki na najbliższe lata. Impreza organizowana jest w kilku zmiennych państwach oraz Los Angeles.
Osobiście zawsze powtarzam, że dla prawdziwego fana marki, kogoś dla kogo gry, to coś więcej niż samo granie i nie bycie na FanFeście, to jak pojechać do Paryża i nie zobaczyć wieży Eiffla. Niekiedy jest to okazja, która pojawią się być może tylko raz w życiu, a nawet wcale. Nie każdy w końcu może pozwolić sobie na wylot do LA, już nie wspominając o wygraniu wejściówki. Tutaj mam też więc jeszcze w sobie nadzieję, że w przeciągu kilku lat wydarzenie wróci na naszą ziemię, a może i zobaczymy inny, ciekawy format. Nie ukrywam też, że po tym, co przeżyłem 11 czerwca urósł apetyt na dotarcie na zagraniczny FanFest, gdyby tylko był organizowany gdzieś stosunkowo blisko, na przykład w Berlinie.
Jak się dowiedzieliśmy, jak tak naprawdę co roku do starcia o organizację eventu stanęło wiele innych państw, mimo to po miesiącach starań właśnie nasz kraj miał wygrać niemalże bezapelacyjnie. W dużej mierze dzięki naszej społeczności istotne, w rezultacie tej decyzji byliśmy jedynym krajem na całą Europę, gdzie poza Meksykiem, Brazylią, Australią i oczywiście Los Angeles odbyło się całe przedsięwzięcie.
To, że tegoroczny FanFest odbędzie się w stolicy naszego kraju ogłoszono 3 maja, tym samym ruszyła rejestracja, która upoważniała do wzięcia udziału w losowaniu. Do zdobycia była jedna ze 150 podwójnych i darmowych wejściówek, a zwycięzcy byli wybierani drogą losowania. Była to jedyna możliwość, by się tu pojawić, biletów nie było można kupić. Sumarycznie daje nam to 300 osób, co było największą pulą na tle innych krajów poza Los Angeles. Było to tez wynikiem tego, że byliśmy jednym miejscem w tym roku na całą Europę. Oczywiście do tej liczby należy doliczyć media, obsługę, organizatorów i tak dalej. Finalnie miało być nas około pół tysiąca.
Całość odbyła się w Warszawie na Placu Konesera, w Centrum Eventowym Butelkownia. Nasz trzyosobowy zespół na miejscu pojawił się na około godzinę przed otwarciem bramy, które zaplanowane zostało na godzinę 16:00. Pogoda tego dnia dopisała idealnie, piękny i słoneczny dzień. Wręcz upalny. Wierzcie, że stanie w kolejce nie należało z tego powodu do najłatwiejszych, jednak zawsze to zdecydowanie lepsze, niż deszcz. Tutaj więc wszystko dopisało idealnie.
Gdy zjawiliśmy się na miejscu około wspomnianej godziny 15:00 pod wejściem była garstka osób, postanowiliśmy więc dla zabicia czasu rozejrzeć się co nieco po okolicy. To okazało się drobnym błędem, gdyż po naszym powrocie za nieco ponad pół godziny kolejka zrobiła się już naprawdę spora. Spora do tego stopnia, że organizatorzy musieli kilkakrotnie korygować jej ułożenie, by nie przeszkadzała pobliskim obiektom oraz przechodniom.
Tuż obok kolejki znajdował się mural z logo Xbox, Starfield oraz Bethedy wraz z napisem „FanFest Warsaw 2023”. Ten co ważne w całości był malowany ręcznie, co miało miejsce jeszcze po rozpoczęciu imprezy. Można było więc podziwiać jak powstaje on na oczach ludzi. Do dziś zastanawiam się, czy było to intencjonalne, czy może jednak zabrakło odrobinę czasu by wszystko dopiąć. Mimo wszystko wyszło naprawdę ciekawie.
Gdy tylko ruszyła rejestracja gości, kolejka ruszyła całkiem sprawnie dzięki czemu w środku byliśmy około 16:20. Na wejściu każdy otrzymał plakietkę, zieloną opaskę oraz worko-plecak z kieszonką z nadrukowanym logo Xboxa oraz FanFest Warsaw 2023. We wnętrzu oczywiście nie brakowało pamiątkowych gadżetów, zwłaszcza gdy wliczymy w to jeszcze torbę niespodziankę od Bethesdy, którą wręczano w dalszej części eventu.
W skład prezentów dla każdego uczestnika wchodziły: Worko-plecak, torba Starfield, trzy koszulki, skarpetki, szklanka, metalowy kubeczek, naszywki, zawieszka do samochodu, personalizowany termos Starfield, komiks Cyberpunk 2077, miesiąc doładowania Game Pass Ultimate. Do tego należy doliczyć jeszcze bomberkę Satrfield, która zostanie dosłana już kurierem.
Każdy wrócił więc z dosłownie pełnym rękoma prawdziwych wspaniałości. Na terenie można było zgarnąć jeszcze pomniejsze pamiątki takie jak pocztówki z Sea of Thieves, gadżety marki Asus ROG, a nawet wygrać puzzle, kontroler czy też konsolę Xbox Series X w wypasionej, niedostępnej nigdzie w sprzedaży edycji Diablo IV.
Wracając jednak do samej imprezy, przed samym wejściem witał nas mini ogródek, gdzie mogliśmy coś przekąsić a jeszcze później z tego miejsca obejrzeć także główne show na pobliskim telewizorze. Tuż po wejściu do środka przygotowano stoisko Sea of Thieves, gdzie można było dostać wspomniane pocztówki, jednorazowe tatuaże, czy też nawet koszulki dla największych fanów. Nie zabrakło charakterystycznych dla gry elementów, czy też dużej figury samego Gold Hoardera. To też dobre miejsce, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z czaszką i bronią w ręku. Oczywiście jako niemały fan tego tytułu nie mogłem sobie odpuścić.
Naprzeciwko ulokowano stanowisko marki Asus, gdzie można było wygrać mniejsze lub większe nagrody, a także wypróbować nową przenośną konsolę Asus Rog Ally. Nieopodal rozciągnęła się spora kolejka, stojąca po personalizowane termosy z motywem Starfield. Uczestnicy mogli sami zadecydować, co ma zostać laserowo na ich oczach wygrawerowane. Obok czekały stanowiska do ogrywania najnowszego Diablo, gdzie też w gablocie została wystawiona ściśle limitowana konsola.
Zaś idąc na górę po robiących klimat schodach trafialiśmy na salę główną, gdzie zebraliśmy się, by obejrzeć Xbox Showcase na żywo. Spora przestrzeń, wiele miejsc siedzących, scena, świetne nagłośnienie i wielki ekran. Tak można było oglądać show. Jedyne, do czego mógłbym się na siłę przyczepić, to zbyt nisko zamontowany ekran – osoby w rzędach przed skutecznie zasłaniały napisy oraz część treści. Na szczęście transmisja była wyświetlana jeszcze na dodatkowych ekranach po boku sali.
Czy można by chcieć czegoś jeszcze? Można by! Takie wydarzenie bez przekąsek nie byłoby takie samo. Na sali nie brakowało darmowych soków, napoi, wody czy kawy, do tego pierników w motywie Starfield. Ponadto każdy uczestnik otrzymał voucher na darmowego burgera, frytki oraz dwa napoje wyskokowe, które można było spożywać na miejscu.
Sam w trakcie pokazu zgłodniałem i zmuszony byłem wyskoczyć w trakcie przed wejście, gdzie stał food truck. Oczywiście w obawie, że zostanie w tym czasie pokazane cos wywołujące prawdziwy opad szczęki, włączyłem stream na telefonie. Jak się okazało zbędnie. Otóż naprzeciwko schodów znajdował się spory telewizor, gdzie też puszczono transmisję. To samo w ogródku na dworze. Kilka możliwości oglądania, gdzie tylko się podobało, niemalże gdzie by się nie poszło. A oglądanie show z burgerem i frytkami w ręku to coś wspaniałego. Można było poczuć się jak w domu.
Dla jeszcze efektowniejszego klimatu przygotowano kilka wystawek z czy cosplayów z gier. W tym Starfield, Diablo IV czy Cyberpunk 2077.
Przed głównym pokazem rozpoczął się też fantastyczny koncert zespołu Wønder. Wykonano kilka utworów z Wiedźmina, Hadesa oraz autorskie propozycje. Przyjemna i mocna rozgrzewka przed daniem głównym. Samo wydarzenie rozpoczęła zaś dwójka prowadzących, czyli Agnieszka Borysiuk i Wojciech „Bezi” Wróbel. Oboje znani są z branży esportowej, a prowadząc FanFest czuli się jak ryby w wodzie, co było widać w ich niesamowicie żywej energii.
Microsoft coraz szerzej stawia na dostępność dla wszystkich nie tylko w grach. Podobnie było tutaj, ponieważ całość była przekładana na język migowy. Wszystko poza tym było prowadzone w języku polskim oraz angielskim, ze względu na różnorodność przybyłych graczy, którzy docierali do Polski z różnych zakątków świata. To właśnie pokazuje, jak szalenie istotny dzień dla wielu osób. Przygotowano także stanowisko prezentujące adapcyjny kontroler Xbox.
Nie zabrakło też ważnych zagranicznych gości z ramienia Xboxa, w tym Graeme Boyda. Właśnie on zdradził widowni, że gdy padło pytanie gdzie w tym roku zrobić FanFest, to zdecydowanym głosem padła Polska. Polska ze względu na naszą wspaniałą energię i społeczność graczy.
Thank you Warszawa for an AMAZING #XboxFanFest! The Xbox community is unparalleled #XboxShowcase pic.twitter.com/JXwQRro2kj
— Graeme Boyd (@AceyBongos) June 12, 2023
Dla tych, którzy na FanFeście byli pierwszy raz w życiu, czyli zdecydowanej większości ten dzień niewątpliwie był wspaniałym przeżyciem. Być tu, zobaczyć to z bliska, spotkać tak wielu innych osób z niemalże całego świata, czy z różnych zakątków kraju. Pozdrawiamy pryz tej okazji wszystkich, którym udało się nas poznać i zamienić parę słów!
Z kolei to, co mówili Ci, co już na przynajmniej jednym innym FanFeście byli, może być zaskakujące, ale wcale nas to nie dziwi. Otóż wielokrotnie po imprezie w mediach społecznościowych od uczestników pojawiały się głosy, że to najlepsze wydanie na jakim do tej pory mogli być.
I have to say this. I've been to 2 #XboxFanfest before (London and Madrid) and these were special, but what the @XboxPL team did in Warsaw was just another level. From entertainment to surprises, wow, bravo guys! @szychoslaw @jennpanattoni @AceyBongos @Ollie__Ivanova @AchTaIndi pic.twitter.com/oKJv9TxSHv
— Filipe B. (@filipe_db) June 12, 2023
To też zostało zauważone w sieci przez Sharę Bond czy też Aarona Greenberga. Ci mimo, że uczestniczyli na wydarzeniach w innych krjach, to poza nimi podzielili się swoim pozytywnym wrażeniem tego, o czym słyszeli i widzieli na nagraniach i zdjęciach u nas.
Love this photo from our first ever #XboxFanFest in Poland! ♂️ pic.twitter.com/CGxSnuPEFr
— Aaron Greenberg ♂️U (@aarongreenberg) June 13, 2023
So much at #XboxFanFest Poland! Thank you all ♀️✨
DZIĘKUJEMY WAM POLSKO ❤️ pic.twitter.com/STuW0gpw8h— BondSarahBond (@BondSarah_Bond) June 16, 2023
Z tego miejsca pragniemy więc ogromnie podziękować Polskiemu oddziałowi Xboxa za przyniesienie FanFestu do Polski, co było niemałym zaskoczeniem. Dziękujemy też za kapitalną organizację, na tak wysokim poziomie. Niewątpliwie nie było to zadanie łatwe, a nietrywialne i czasochłonne, co zapewne pochłonęło ostatnie miesiące pracy, kiedy to też wszystko trzeba było utrzymać w tajemnicy do ostatniej chwili. Z całego serca dziękujemy także za zaproszenie, dzięki któremu mogliśmy przeżywać to wszystko na własne oczy. Podziękowania lecą też do MondoXbox!
Teraz nie pozostaje nic innego, niż tylko wyczekiwać powtórki na przestrzeni kilku najbliższych lat. Na koniec łapcie jeszcze krótkie nagranie z kilkoma przebitkami.