Zapowiadana funkcja gry w chmurze z poziomu konsol została zapowiedziana na te święta. Natomiast już teraz Insiderzy z kilku kręgów, w tym kręgu Alpha Skip-Ahead otrzymują testową aktualizację. Sprawdzamy, jak to działa.
Wbrew pozorom gry w chmurze na samej konsoli wcale nie są bezsensownym rozwiązaniem. Otóż pozwoli nam ono wypróbować w błyskawiczny sposób wybrane tytuły z biblioteki Xbox Game Pass bez konieczności ich długiej instalacji.
To także fajna możliwość dla posiadaczy konsol poprzedniej generacji (Xbox One), by spróbować hitów przeznaczonych dla Xboksa Series X|S.
Zobacz także: Wszystko, co wiemy o grze Forza Horizon 5!
Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że Wasze łącze internetowe jest stabilne i dostatecznie szybkie. Konieczny będzie także aktywny abonament Xbox Game Pass Ultimate, bo to właśnie wybrane tytuły z jego biblioteki będziemy mogli ograć.
Aktualnie dostęp do tej funkcji we wczesnej fazie mają wszyscy tak zwani Insiderzy (czyli osoby które uprzednio zgłosiły się do bycia testerem wcześniejszych wersji aktualizacji systemu, ale i nie tylko) z kręgów Alpha oraz Alpha Skip-Ahead a także wybrani z kręgu Beta. Pozostali, niebędący testerami oprogramowania będą musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać do czasu świąt.
I to w sumie tyle teorii. Przejdźmy teraz do zadań praktycznych i tego, czy streaming i konsola przejdzie je pomyślnie.
Jeżeli przy włączeniu konsoli zobaczyłeś taki ekran, jak poniżej, oznacza to, że jesteś gotowy do zabawy.
Aby wyszukać wspierane gry, musimy przejść do zakładki Xbox Game Pass. Tam musimy rozglądać się z pozycjami z ikoną chmury w prawym dolnym rogu okładki. Zrobimy to też także przechodząc do sekcji „Moje gry i aplikacje”, odpowiednio je filtrując. W ten sposób wyświetlą nam się wszystkie dostępne pozycje.
Teraz tylko wystarczy, że wybierzemy interesujący nas tytuł i klikniemy „Graj”. Prosto i szybko. W tym momencie rozpocznie się łączenie z serwerami, po czym rozpocznie się strumieniowanie gry na naszą konsolę.
Po pewnym czasie spędzonym z usługą na konsoli muszę przyznać, że działa to zaskakująco dobrze, jeszcze lepiej niż granie w chmurze poza domem. To oczywiście wynika z nieporównywalnie stabilniejszego i szybkiego łącza. W moim przypadku jest to Internet światłowodowy o prędkości 600 mb/s pobierania i 100 mb/s uploadu, poprowadzony do konsoli po kablu. To zapewnia szybkie i nieprzerwane łącze.
Zależnie od ogrywanego tytułu inputlag jest odczuwalny nieco inaczej. Czasami jest to też kwestia paru sekund, aż wszystko się poprawnie wczyta i ustabilizuje. Owszem, chwilami coś przycięło. Z reguły jednak nawet nie czułem, że gra nie jest odpalana bezpośrednio z mojej konsoli, a z serwerów położonych setki kilometrów od mojego domu. Streaming zdradzała wtedy jedynie zauważalna jakość obrazu spowodowana jego kompresją. Bardzo się obawiałem, jak to się przełoży na większy ekran, niż ten z telefonu czy monitora komputera. Kontroler otrzymuje nawet wibracje.
Jednak jak na taki model gry i tak jest naprawdę nieźle, zwłaszcza jak gramy z kanapy, kilka metrów od ekranu. Tym bardziej, że mówimy tutaj o wersji Beta, która jeszcze nie jest finalnym produktem. Moim zdaniem możliwość strumieniowania gry na konsolę może okazać się niesamowicie ważna. Sprawia ona, że Game Pass jest jeszcze bliżej gracza i dostępny dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Pozwoli to graczom próbować nowych gier czy też zwyczajnie oszczędzić miejsce na dysku. To zawsze większa elastyczność, swoboda i dostępność. Trzymam kciuki za dalszy rozwój takich rozwiązań.
Jesteśmy ciekawi i Waszych wrażeń oraz opinii. Śmiało możecie się dzielić nimi w sekcji komentarzy na naszym Twitterze lub Facebooku.
