Seans kinowy w domowym zaciszu? W tej recenzji zdradzimy czy Optoma GT2000HDR poradził sobie z tym wyzwaniem.
Nie znam chyba osoby, która nie marzyłaby o prawdziwie kinowym ekranie w własnym domu. Do tej grupy zaliczają ci, którzy do użytkowania projektora podchodzą w sposób tradycyjny – codzienne oglądanie telewizji, ulubionych filmów czy seriali. W grupie tych osób znajdują się także gracze, którzy stawiają na najwyższą jakość i wrażenia z rozgrywki, jakie dostarcza nam wielkoformatowa projekcja gier i multimediów. Wiele osób zastanawia się czy projektor jest w stanie zastąpić telewizor, w tej recenzji postaramy się odpowiedzieć na to pytanie bazując na własnych doznaniach. Jednocześnie pragnę podkreślić, że test ma charakter konsumenckiego spojrzenia na urządzenie Optomy, więc nie będziemy zagłębiać się zbyt intensywnie w techniczne szczegóły oraz profesjonalne pomiary. Oczywiście pochylimy się nad najważniejszymi parametrami.
Optoma GT200HDR to pierwszy projektor jaki mieliśmy przyjemność testować przez klika ostatnich tygodni. Jest to laserowy projektor krótkiego rzutu, potrafiący wyświetlać obraz w natywnej rozdzielczości 1080p z pełną obsługą HDR. Jasność wyświetlanego obrazu producent deklaruje na poziomie 3500 lumenów a żywotność lampy szacowana jest na 30 000 godzin.
Unboxing
Rozpakowywaniu projektora towarzyszyła mi ekscytacja, że już za chwilę we własnym domu zaserwuję sobie projekcję rzędu 150 cali. Projektor zapakowany jest w klasyczny karton z wytłoczkami zabezpieczającymi po bokach. W opakowaniu, poza projektorem znajdują się także zasilacz, krótka instrukcja obsługi oraz kabel HDMI. Sama soczewka projektora posiada dodatkową zatyczkę chroniącą przez zabrudzeniem czy uszkodzeniami w trakcie transportu.
Użytkowanie
Co prawda nie dysponuję profesjonalnym ekranem projekcyjnym, ale gdy tylko dowiedziałem się, że projektor pojawi się w moich rękach postanowiłem nieco przygotować ścianę malując ją białą, matową farbą marki premium aby w miarę możliwości uzyskać jak najlepszej jakości obraz. Ogromną zaletą w moim domu okazały się też zewnętrzne rolety w oknach, które umożliwiły całkowite zaciemnienie pomieszczenia, bowiem bez tego się nie obejdzie o czym szerzej napiszę nieco dalej.
Po rozpakowaniu urządzenia przyszła pora na wstępną konfigurację i podłączenie pierwszego urządzenia. Tu padło na laptopa, ze względu na nieograniczone możliwości multimedialne, ponieważ sam w sobie projektor nie posiada usług Smart przez co w zasadzie bez urządzeń zewnętrznych staje się bezużyteczny. Kolejnym urządzeniem podłączonym do projektora był oczywiście zestaw audio w postaci soundbara w zestawie z subwooferem. W tym momencie pojawiły się pierwsze zdziwienia i komplikacje – Projektor dysponuje dwoma wejściami HDMI 2.0, żadne z nich nie posiada obsługi ARC.
Na próżno też szukać złącza optycznego, zatem podłączenie laptopa oraz belki grającej za pomocą kabla HDMI nie spowodowało przepływu dźwięku, ten wydobywał się jedynie z wbudowanego w projektor głośnika. Dostępne było jedynie wyjście jack, którego z kolei trudno było szukać w kinie domowym. Szybko stwierdziłem, że to dosyć poważny problem, tym bardziej w projektorze za prawie 6 tysięcy złotych. Co prawda po szerszym obeznaniu okazało się, że ten model i ta firma nie jest jakimś odosobnionym w tej kwestii przypadkiem. Dziwi mnie więc brak wyjściu naprzeciw tak oczywistym zapotrzebowaniom użytkownika. Początkowo problem emisji dźwięku postanowiłem rozwiązać przy pomocy połączenia BT między laptopem a soundbarem. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że posiadacze zaawansowanych amplitunerów nie będą mieli takich problemów, ponieważ wtedy podłączenie tych wszystkich urządzeń odbywa się w nieco inny sposób.
Korzystając z podłączonego laptopa, obejrzeliśmy kilka filmów oraz seriali i muszę przyznać, że w połączeniu z dobrym nagłośnieniem to wszystko robi ogromne wrażenie! Zwyczajne oglądanie telewizji nagle weszło na inny poziom. Wszystko to, co do tej pory oglądane było na telewizorze 65” zaczęło wyglądać zupełnie inaczej, bardziej zjawiskowo, co generowało wciąż coraz większą chęć oglądania kolejnych produkcji.
Kolejnym etapem, co też dla nas zresztą tematycznie najważniejsze, było zanurzenie się w świecie gier, była to więc okazja na sprawdzenie różnych trybów jakie oferuje Optoma GT2000HDR. Do testów wykorzystaliśmy między innymi Xbox Series X oraz Xbox One X w edycji Project Scorpio. I tutaj problem z dźwiękiem nadal dawał o sobie znać. O ile Xbox One X posiada złącze optyczne, jakie miał także wykorzystany przez nas soundbar, tak Series X już go nie posiada. Na ratunek przyszły posiadane przez nas bezprzewodowe słuchawki z systemem audio dolby Atmos for Headphones. To ostatnie to jednak rozwiązanie częściowe, dla tylko jednej osoby. Dlaczego więc po ludzku nie ma tu złącza HDMI ARC, które rozwiązałoby taki problem raz na zawsze?
Oprócz grania, także tutaj przyjrzeliśmy się temu, jak prezentują się typowe platformy takie jak Netflix, Disney+, Player czy YouTube a także filmy bezpośrednio z nośników Blu-ray oraz Blu-ray UHD począwszy na filmach i seriach aż po koncerty w wysokiej jakości. Przedtem jednak wypadałoby przejść do pierwszych poważniejszych ustawień obrazu, które pozwolą w poprawny sposób wykorzystać możliwie jak największy potencjał projektora.
W przypadku Xboksa zrobiliśmy to dwojako – poprzez ustawienia obrazu konsoli a także poprzez narzędzia dostępne w systemie projektora za pomocą dostępnego w zestawie pilota. Po obu stronach proces był bardzo intuicyjny – niemalże identyczny jak w przypadku telewizorów. Dostosowaliśmy jasność, kontrast, intensywność barw i tak dalej. Do dyspozycji oddano też kilka plansz testowych w różnych kolorach, by przykładowo móc sprawdzić proporcje obrazu za pomocą wyświetlanej siatki z drobnych prostokątów. Po stronie konsoli zadbaliśmy także o poprawną pracę w trybie SDR oraz HDR.
Tu też jednak należy mieć w pamięci, że prócz ustawień systemowych, nierzadko dochodzą jeszcze te w grach, warto więc zajrzeć wszędzie, gdzie się da, by mieć pewność, że obraz jest oddany w najwierniejszy sposób. Zawsze jednak można pomanipulować suwaczkami w dogodny dla siebie sposób.
Nie brakuje też kilku gotowych trybów obrazu, w tym gra, film, kino, HDR czy też referencyjny. Każdy z nich oddaje barwy na mniej lub bardziej odmienny sposób. Nam do gustu najbardziej przypał standardowy oraz kino do oglądania treści oraz rzecz jasna tryb gry do grania, gdzie inputlag jest jeszcze mniejszy, aczkolwiek wpływa on nieznacznie na obrys wyświetlanego pola obrazu – lekko go zniekształca.
Samo granie było jak najbardziej naturalne. Oczywiście, był efekt wow ze względu na rozmiar obrazu, nie było to jednak dziwne uczucie. Mecz w FIFĘ czy Rocket League na dzielonym ekranie to poezja. Jest w końcu czym się dzielić. Tutaj aż przychodzą mi sentymentalne wspomnienia, kiedy to z bratem ogrywaliśmy na split screenie Cal of Duty na 32 calach. Różnica jest więc ko-lo-sal-na.
Choć może niekoniecznie projektor taki sprawdzi się do bardziej profesjonalnych rozgrywek w strzelanki (zbyt duże pole do ogarnięcia oczami), tak do casualowego grania sprawdza się wyśmienicie. Eksploracja Los Santos w GTA V czy Meksyky w Forza Horizon 5 to czysta przyjemność, a wieczorem pora na seans filmowy. Ale wracając jeszcze do konfiguracji…
Jak już wspomniałem, przełączanie między trybami powodowało zmiany między innymi w barwie oraz jasności obrazu. Najbardziej problematyczny okazał się dodatkowy tryb „Dynamic Black”, który zwłaszcza w trakcie ciemniejszych scen próbuje na siłę wysterować jasność tak by czerń była jak najgłębsza. Aktywowanie tego trybu sprawiło, że wyświetlany obraz pomiędzy jasnymi i ciemnymi scenami zaczął się w sposób niekontrolowany rozświetlać się lub przyciemniać z kilkusekundowym opóźnieniem, co powodowało niemały dyskomfort podczas oglądania. Ustalenie winowajcy tych nietypowych rozbłysków zajęło nam kilkanaście minut i w końcu po wyłączeniu dynamicznej czerni udało się ustabilizować obraz.
Sama czerń nie była najgorsza, ale zarazem nie była też idealna. W dużej mierze nie była to jednak wina projektora, ale ściany, na którą rzucaliśmy obraz. Choć użyta farba była matowa, to emitowane białe światło rozświetlało pomieszczenie, tworząc refleksje wszędzie dookoła. Całe szczęście, że mówimy tu o modelu z laserem zamiast lampy, gdzie efekt prawdopodobnie byłby spotęgowany. Jestem przekonany, że dużo lepiej sprawdziłby się tu specjalny, czarny ekran projekcyjny. Otrzymalibyśmy wtedy zdecydowanie lepszą czerń, a inne kolory tez powinny sobie dać radę. Samo urządzenie posiada także możliwość wskazania, jakiego koloru jest ściana, na jaką rzucamy obraz, co zdecydowanie powinno ułatwić zadanie.
Ostrość
Optoma GT200HDR daje możliwość projekcji obrazu nawet do 300 cali przy rozdzielczości FullHD, uważam jednak, że to absolutne minimum przy tak dużym ekranie. Ostrość wyświetlanego obrazu jest mimo to naprawdę zadowalająca a przyglądając się nieco bliżej jesteśmy w stanie bez problemu dostrzec wyraźną siatkę pikseli. Z czasem zauważyłem jednak, że dolna oraz górna część obrazu różniła się nieco ostrością od środkowego obszaru a próba wyregulowania tej rozbieżności powodowała odwrotny efekt. Podejrzewam, że różnice w ostrości spowodowane są kształtem soczewki projektora i uznałem to za coś naturalnego a w trakcie oglądania czy grania ten defekt był raczej niezauważalny.
Pilot
Mówiąc krótko i szczerze – nie zachwyca pod żadnym względem. Jakość pilota i jego wygląd od razu skojarzył mi się tanimi pilocikami, które najczęściej spotykamy w zestawie taśmami led. Patrząc na jakość projektora i jego cenę ten pilot tu zwyczajnie nie pasuje. Owszem, posiada wszystkie potrzebne funkcje sterowania, nie jest niestety w żaden sposób wygodny ani intuicyjny. Uważam, że producent powinien nieco bardziej zadbać o standard tak podstawowych akcesoriów.
Ten działa także na doskonale znaną w pilotach telewizorowych na podczerwień, która nawet tam jest zastępowana na Bluetooth, co uważam, że byłoby wskazane i tutaj. Przy projektorze, ten potencjalnie może znajdować się nad nami, za nami i tak dalej. Także niekiedy może być wymagane dokładniejsze wycelowanie pilotem w jego kierunku by skomunikować te dwa urządzenia.
Reasumując, w cenie typowego, no może nieco lepszego lub większego telewizora otrzymujemy produkt, który potrafi wyświetlić obraz nieporównywalnie większy. Jednak oglądanie w słoneczny dzień nie będzie już tak samo przyjemny pomimo tak wielu nitów, czy HDRa. Nie uświadczymy też żadnych wbudowanych aplikacji pokroju Netflix czy YouTube ani wbudowanego tunera telewizji naziemnej. Wiem, że zwłaszcza to ostatnie jest totalną rzadkością, o ile gdzieś w ogóle jest, jednak mimo wszystko w każdym z przypadków musimy sięgnąć po przystawkę.
Wieczorami, bądź w wyciemnionym pomieszczeniu otrzymujemy iście prawdziwą, kinową ucztę, zwłaszcza gdy tylko uda nam się podpiąć kino domowe.
Monitor do testów użyczył producent.
Plusy
- Dobre nasycenie obrazu
- Obsługa HDR
- Wielkość wyświetlanego obrazu
- Laserowy typ lampy
- Porty HDMI w wersji 2.1…
Minusy
- … ale tylko Full HD na wyjściu
- Brak funkcji SMART
- Brak obsługi HDMI ARC oraz złącza optycznego
- Kiepskiej jakości pilot