Microsoft oficjalnie potwierdził zejście z linii produkcyjnej popularnego sensora ruchu dla konsoli Xbox One.
Nie jest to może zbyt zaskakująca wiadomość, gdyż od października ubiegłego roku Microsoft przerwał produkcję kontrolera ruchu, którym jest Kinect 2.0, więc śmierć jego kolejnych akcesoriów była pewna. Adapter ma posłużyć graczom, którzy są w posiadaniu modelu S lub X, a te jak wiemy nie posiadają odpowiedniego gniazda do podłączenia sensora prosto do konsoli. Po premierze smuklejszego Xboxa One był oferowany przez kilka miesięcy bezpłatnie dla osób przesiadających się z modelu fat na slim. Nie dotyczyło to jednak nowych właścicieli konsoli Xbox One S.
Rzecznik Microsoftu przekazał wiadomość o zatrzymaniu produkcji serwisowi Polygon:
„Po dokładnym rozważeniu sytuacji, zdecydowaliśmy się zaprzestać produkcji adaptera dla sensora Kinect, aby skupić uwagę na wprowadzeniu nowych akcesoriów do gier dla Xbox One i Windows 10”.
Dodano również, że adapter nie wróci już do sprzedaży w sklepie MS, co przełożyło się na ceny w sklepach detalicznych. Te z racji braku dostępu do nowych sztuk zwiększyły kilkukrotnie cenę podstawową.
Do konsoli Xbox One / S / X podłączyć możemy już kamery firm trzecich, które posłużą nam do prowadzenia live-streamów czy do rozmów w aplikacji Skype. Niestety, nie zadziałają one w grach śledzących nasze ruchy ciała. Do tego wciąż potrzebny jest Kinect 2.0. Firma jednak odświeżyła i zmodyfikowała kilka gier wykorzystujących sensor, dzięki czemu zagramy w nie przy użycia podstawowego kontrolera (np. Disneyland Adventures , Rush: Disney-Pixar Adventure).
»Zobacz również: Dwie nowe gry od Virtual Air Guitar zmierzają na Kinecta
Gorzej dla twórców lubiących tworzenie gier na sensor ruchu od Microsoftu. Takim jest chociażby Virtual Air Guitar, który w planach wciąż ma wydawanie nowych tytułów na Kinecta. Choć Microsoft chwali się, że niegdyś bestsellerowy produkt wciąż gości u milinów graczy, to jednak bardziej się kurzy niż jest wykorzystywany do gier.