Assassin’s Creed Mirage. Asasyn doskonały? Recenzja

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Assassin’s Creed to seria, która jest z graczami od 2007 roku i zapewnia zabawę wielu pokoleniom. Jak prezentuje się najnowsza odsłona?

Fabuły gier z serii Assassin’s Creed przedstawiają starcia pomiędzy bractwem asasynów i zakonem templariuszy, jak również widmo zbliżającego się końca świata, którego mogą uratować zebrane artefakty. Z czasem seria zaczęła trafiać na inny tor, gdzie otrzymaliśmy rozbudowany system rozwoju postaci, wybór kwestii dialogowych, czy też dodatkowe, mniejsze opowieści spoza głównego wątku, co wymagało spędzenia dużej ilości czasu przy grze. Czy tym razem Assassin’s Creed Mirage będzie powrotem do korzeni?

Mniejsze, ale czy lepsze?

Od samego początku Assassin’s Creed Mirage przedstawiano jako mniejszy tytuł. W omawianych materiałach deweloperzy porównali obszary w poszczególnych grach. Tak więc najnowszy tytuł wydawał się naprawdę mały, zważywszy na rozmiar mapy – cała mapa w Assassin’s Creed Mirage jest wielkości jednego regionu w porównaniu do tego, co oferowały poprzednie, całkiem spore trzy odsłony, czyli Valhalla, Odysey i Origins.

Mniejsza mapa to mniejszy obszar do zwiedzania, mniej znajdziek, mniejsze ryzyko znudzenia grą. Osobiście ucieszyło mnie to, ponieważ nie przepadam za ogromnymi obszarami do eksploracji. Podobnego zdania są pewnie też niektórzy z Was, jednak jak to bywa, ta zmiana może nie każdemu przypaść do gustu. Obszar mapy faktycznie jest mały w porównaniu do tego, co ujrzeliśmy, chociaż w Valhalli. Tam zostałam wręcz przytłoczona tym wszystkim, tym ogromem, co przełożyło się na porzucenie gry i przyznaję się do tego otwarcie. W Mirage eksploracja jest przyjemna, ponieważ odległość do pokonania nie jest duża i nawet poruszając się pieszo, nie czuć znudzenia w oczekiwaniu na dotarcie do właściwego punktu.

Basim, to Ty?

Gracze zaznajomieni z serią, znają postać Basima. W dzisiejszym omawianym tytule jest młodszy, ponieważ historia dzieje się 20 lat przed tym, co ujrzeliśmy w Valhalli. Basim Ibn Ishaq to nasz główny bohater zmagający się z koszmarami, które są wynikiem jego traumatycznych przeżyć. Jego zaburzenia snu spowodowane są doświadczonym stresem i natłokiem myśli, których ciężko jest zapomnieć.

Nasz protagonista jest synem architekta dorastającym w IX wiecznym Bagdadzie. Niestety nie jest mu dane dorastać ze swoim ojcem, a dodatkowo straciwszy matkę w młodym wieku, dorastał samotnie na ulicach Bagdadu, gdzie nie skąpił od drobnych kradzieży. Jednak jako uliczny złodziejaszek pragnął czegoś więcej. Postanowił ukraść coś, co wydawało się niemożliwe. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli. Skutki tego wybryku okazały się tragiczne, jednak po przerażającej zemście, którą doświadczył Basim, przyłącza się do Ukrytych. Jego mentorką zostaje Roshan, która dostrzega w młodym Basimie potencjał. Doskonali on swoje umiejętności, poznaje tajemnicze rytuały i zasady, poznając przy tym swoją prawdziwą naturę. Czy stanie się najbardziej wszechstronnym i zaradnym zabójcą? Czy z buntowniczego młodego złodziejaszka zmieni się w wyrafinowanego Mistrza Asasynów? To pytanie znajdziemy po zakończeniu przygody w Assassin’s Creed Mirage.

Czy kontekst historyczny sprzyja wielu możliwościom rozgrywki i narracji? Zdecydowanie. Bagdad z IX wieku, jest jednym z najbardziej zaludnionych i tętniących życiem średniowiecznym miastem. Dookoła rozpościerają się liczne plantacje, ale nie brakuje miejsc handlowych, idealnych dla podróżników, kupców, naukowców i uczonych, zarówno tych miejscowych, jak i przybywających z daleka. Jako tętniąca życiem metropolią służy naszemu bohaterowi jako idealny, miejski teren łowiecki.  Liczne przeskakiwanie przez dachy, wspinaczki po wysokich wieżach i ucieczki przed strażnikami, pokazują płynny parkour, gdzie tylko się da. A da się praktycznie wszędzie.

PARKOUR!

Wspomniane wspinaczki, które wykonuje nasz bohater, wyglądają niesamowicie. Z łatwością dokonuje skoków, przeskoków czy chodzenia po linie nad zatłoczonymi uliczkami. Lekkość, z jaką wykonuje swoje akrobacje, zachęcają do ciągłego ich powtarzania, a nawet do posługiwania się tym, jako główny środek transportu. Podskok, podciągniecie, szybki bieg po dachu, kolejne skoki po dachach i już jesteśmy kilkadziesiąt metrów dalej.

Jednak, gdy poruszamy się na ziemi, nasz Basim potrafi okraść przechodniów, co pozwala nam na zebranie ciekawych łupów. Wyuczony złodziejaszek z chęcią korzysta z każdej możliwości, jaka tylko się przydarzy, nawet będąc Ukrytym. To pozwala na dokonywanie kieszonkowych kradzieży nie tylko u cywili, ale na sprytne wejście w posiadanie klucza od strażników pilnujących ciekawych miejsc. Jednak takie działania nie są legalne, więc przyłapani na gorącym uczynku (zarówno kradzieży, jak i zabójstwie) narażamy się na zdobycie złej sławy i umiejscowienie na liście gończym.

Czego oczy nie widzą…

Trzy progi złej sławy odpowiadają za naszą rozpoznawalność nie tylko wśród spacerujących strażników, ale i cywili. Początkowo cywile nas częściowo rozpoznają i mogę wezwać strażników. W drugim progu cywile nas chętniej zgłaszają, a do tego straż zwraca na nas uwagę. Trzeci próg to oczywiście poszukiwania na najwyższym poziomie, więc nie przejdziemy ulicami niepostrzeżenie. Aby jednak powrócić do czystego konta, musimy usunąć plakaty ze swoją podobizną lub zapłacić Munadi, aby pozbyć się całej złej sławy. Zapłata za pozbycie się rozgłosu to nie jedyna możliwość na wydawanie waluty w grze. Przekupić możemy ludzi w zamian za uzyskanie cennych informacji, zapłacić grajkowi za zwrócenie na siebie uwagi strażników, posłać grupę najemników, aby zaatakowali pobliską straż, czy wtopić się w tłum i poruszać się w obrębie patrolu kupców, którzy mogą wchodzić na wrogi teren bez konsekwencji.

Do odwracania uwagi, jak i przy cichych eliminacjach pomogą nam różne gadżety. Są to bomby dymne, jak i bomby zbliżeniowe, które skutecznie zasłonią pole widzenia i podduszą wrogów, a przy tym nam nie zaszkodzą, wabiki odwracające ich uwagę, strzałki, które możemy zatruć i dzięki nimi powalić nieprzyjaciela, jak również noże do rzucania. Noże i strzałki świetnie sprawdzą się na krótkim, jak i średnim dystansie. Oczywiście możemy je ulepszać, co czyni je jeszcze lepszymi narzędziami do użycia.

Jednak czasami nawet nasz pratagonista może potrzebować pomocy w oznaczeniu wrogów, a w tym najlepiej sprawdza się Enkidu, czyli nasz orzeł. Potrafi przeprowadzić zwiad, oznaczyć nieprzyjacieli, jak i drogocenne rzeczy, które moglibyśmy pominąć. Niekiedy może być w niebezpieczeństwie, ponieważ niektórzy strażnicy wyposażeni są w łuki, którymi skutecznie odstraszą naszego orła. Na szczęście po kilku minutach ponownie jest dostępny, ale zanim go poślemy w powietrze na zwiad, wyeliminujmy łucznika.

Od deski do deski

W Assassin’s Creed Mirage cała otoczka fabularna została ukazana w formie śledztwa. Wszystkie zadania i elementy z nią związane wyświetlane są na tablicy śledczej, gdzie widać jak dążymy na zasadzie „po nitce do kłębka”. Znajdziemy na niej wszystkie informacje, które uda nam się zdobyć, jak i cele, do których musimy się zbliżyć. Niektóre zadania będziemy mogli wykonać w dowolnej kolejności, jednak gra należy do tej liniowej i skupionej na fabule. Oprócz głównych zadań znajdziemy również zlecenia. Na tablicy staną się aktywne dopiero po zatwierdzeniu w siedzibie Ukrytych. Znajdziemy je na tablicy zaraz po wejściu do kryjówki. Wykonywanie zleceń to świetna okazja na wsparcie mieszkańców Bagdadu i wkradnięcie się w łaski buntowników, kupców i uczonych. Oczywiście nie robimy tylko tego z dobrej woli, ponieważ dostajemy za to wynagrodzenie.

W Assassin’s Creed Mirage próżno szukać progresu naszego bohatera, za to natomiast osiągamy nowe stopnie zabójcy, które pozwolą piąć się nam do najwyższej rangi, a tych mamy sześć: nowicjusz, uczeń, praktykant, adept, asasyn i mistrz. W grze znajdziemy drzewko umiejętności, które pozwala rozwinąć różne aspekty zjednoczenia się z cieniem. Niektóre pomogą zwiększyć zwinność, spryt czy też strategiczne myślenie Basima, jak i dodadzą Enkidu lepsze pole widzenia. Zdobyte punkty umiejętności możemy dowolnie wydawać, o ile mamy ich wystarczająco dużo. Początkowe umiejętności wymagają jednego punktu, natomiast do odblokowania kolejnych potrzebujemy już większej ilości.

Eksploracja

Wspomniana wcześniej pomoc Enkidu pozwala na łatwiejszą eksplorację pięknego Bagdadu. Przeszukanie okolicy z widoku z góry jest naprawdę pomocne, dlatego warto wydać punkty umiejętności na Enkidu. Oprócz tego, do łatwiejszej eksploracji otrzymujemy szósty zmysł naszego bohatera. Wzrok orła pozwala dostrzec interesujące rzeczy, które znajdują się dookoła nas, co również ułatwia poszukiwania. To nic innego jak podświetlenie pobliskich wrogów, cennych skrzyń, potencjalnych ofiar kradzieży kieszonkowej czy naszych celów, jak i zablokowanych drzwi i innych przeszkód.

Jak dobrze wiemy, czasami trzeba wyrwać się z miasta i w spokoju napajać się piękną przyrodą, z dala od miejskiego szumu. Do zwiedzania pięknych terenów posłuży nam nie tylko wielbłąd, ale też koń. Jazda jest przyjemna, a do tego (jak w poprzednich odsłonach) możemy włączyć autopilota, który zaprowadzi nas we wskazane przez nas miejsce. Jednak gdybyśmy chcieli szybko przedostać się w niektóre obszary, możemy skorzystać z szybkiej podróży pod warunkiem, że odblokowaliśmy punkty widokowe. Będąc w punkcie widokowym, nie należy zapominać o skoku wiary. Jest to już nieodłączny element serii, a jego niewykonanie powinno być surowo karane. 😉

Walka w Assassin’s Creed Mirage

Skoncentrowanie rozgrywki na cichym przedostaniu się w zabronione miejsce, jak i skrytą eliminację, nie powstrzyma graczy przed wejściem w otwarty konflikt. Nawet zdarzyło się na początku, że zwyczajnie pomyliłam przyciski i zamiast wykonać cichą eliminację, Basim rozdarł się wniebogłosy, wymachując mieczem, co natychmiast zwróciło uwagą pobliskich strażników. Dalej pewnie domyślacie się, co było… Gdy jednak chcemy trochę pomachać mieczem, należy pamiętać o parowaniu czy też unikaniu ciosów w przypadku potężniejszych wrogów. Gdy nam to się nie uda, to chwilowe oszołomienie, jak i utrata części zdrowia może mieć negatywne skutki, ponieważ wróg może wyprowadzić kolejny atak. Niekiedy skończyć się mogą one śmiertelnie. Na szczęście nasz bohater jest na tyle zwinny, że z czasem potrafi wykonać kombinację powalającą kilku wrogów jednocześnie. Nawet nasze stroje, czy miecze mają znaczenie podczas walki, a ich dodatkowe przypisane atuty nie umkną nam. Oczywiście można je ulepszać, co pozwoli osiągnąć jeszcze lepszy wyniki.

Pięknie i przyjemnie

Gra prezentuje się bardzo dobrze, jednak można doszukać się elementów powiewających starszą odsłoną. Standardowo otrzymaliśmy suwak kalibracji HDR, dzięki któremu skąpany słońcem Bagdad wygląda jeszcze lepiej. Z pewnością każdy znajdzie idealne dla siebie ustawienie, aby podziwiać piękne widoki a do tego utrzymywać dobry poziom czerni.

Nie napotkałam błędów, czy innych dziwnych rzeczy, które mogłyby popsuć rozgrywkę. Czasami jednak dochodziło do wtapiania się tekstur. Działo się to, gdy po eliminacji wrogowie osuwali się ze ścian i częściami ciała przenikali przez elementy otoczenia. Tak jak wspomniałam, nie wpłynęło to na rozgrywkę, więc traktuję to z przymrużeniem oka. Naprawdę ciężko doszukać się mankamentów, które wprowadziły grymas na mojej twarzy. Może jednak oprócz własnej niezdarności przy próbie cichej eliminacji, co skutkowało wszczęciem alarmu.

Jeśli chodzi o sterowanie, to jest zaskakująco przyjemne. Płynność i gracja, z którą Basim porusza się po dachach, daje poczucie lekkości i zwinności. Z coraz to większą chęcią przeskakuje z jednej przeszkody na drugą. Ponadto prześlizguje się pod, jak i nad skrzyniami, gdy tylko zobaczymy, że jest taka możliwość. Podciąganie, skakanie, prześlizgiwanie się. Pełen parkour niczym ten, który można zaobserwować w najlepszych filmach akcji. Nie nudzi się, nie jest ograniczony, a przy tym nie wygląda sztucznie. Czasami, gdy zrobiło się bardzo gorąco i nacierali na mnie liczni wrogowie, miałam wrażenie, że niektórzy nie chcą mnie widzieć, jakby dawali mi szansę na ucieczkę. Jednak nie było to notoryczne i dość szybko ich przewaga rosła, co skutkowało moją porażką. Tak, wiem — gra zachęca nas do spokojnego i przemyślanego stawiania każdego kroku i nie wybacza trybu Rambo. Ale czasami po prostu trzeba narobić trochę hałasu.

Posumowanie

Od samego początku widzimy, jak rozgrywka skoncentrowana została na skradance i cichych eliminacjach. Nagrody w grze zachęcają do próby wykonania zadania w taki sposób, aby nie dopuścić się zabójstwa lub wykrycia przez wroga. Misje nie są długie, więc szybko przechodzimy z etapu zebrania informacji o potencjalnym celu aż do jego wykrycia i eliminacji. Jednak napotykane aktywności poboczne w postaci zleceń, czy otwieranie skrzyń z łupami, zbieranie artefaktów, jak i sama eksploracja okolicy potrafi sprawić, że zapominamy o tym, co dookoła nas się dzieje. Nie sposób wykonywać tylko i wyłącznie główne misje, skończyć tylko i wyłącznie fabułę bez wykonania tych mniejszych aktywności.

To ten typ gry, gdzie chce się zajrzeć w każde miejsce. Chcemy wykonać wszystkie dodatkowe zlecenia, jak i pomóc każdej osobie, która takiej pomocy będzie oczekiwała. Przy okazji przedostać się w niedostępne, zakazane miejsca i pozyskać cenne kosztowności. Każda nasza wątpliwość czy też ciekawość rozwiana będzie dzięki kodeksowi, w którym znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje. Warto go poczytać, aby lepiej zrozumieć cały otaczający nas świat w grze.

Gracze, którzy pragnęli powrotu do mniejszego obszaru nie powinni narzekać. Otrzymujemy to, co chcieliśmy dostać, wraz ze szczyptą nowości. Skradanie się i ciche eliminacje kojarzyć się mogę z inną, kultową grą, Splinter Cell Blacklist. O ile w tym przypadku mamy inne czasy i inne narzędzia do wykonywania zabójstw, to uważne przemyślenie naszego kolejnego kroku wydaje się być podobne. Jedna mała pomyłka i cały plan legnie w gruzach.

Jeśli czekaliście na Asasyna z mniejszym rozmachem niż w ostatnich częściach, ale przy tym nie tracąc na jakości, będziecie zadowoleni. Przede mną jeszcze pozostały zadania do wykonania, jak i pozbieranie rzeczy rozsianych po Bagdadzie, od którego nie można się oderwać. Wbrew pozorom jest co robić!

Grę do recenzji otrzymaliśmy od Ubisoft Polska.

Plusy

  • Mniejsza, nie przytłaczająca mapa
  • Przyjemny parkour
  • Piękne i malownicze okolice
  • Tryb fotograficzny
  • Koncentracja na skradaniu…

Minusy

  • …który nie wszystkim może się spodobać
  • Zdarzają się wtapiające tekstury
  • Wrogowie nie zawsze chętnie na nas reagują
8,5

 

Autor wpisu:

Katarzyna Pruska

Katarzyna Pruska

Przygodę z grami zaczęłam od Commodore 64 – dzięki starszemu rodzeństwu. Fanka dużych produkcji w 4K ale także indyków. Z „Zielonymi” od 2013r. GT: John McC1ain007

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: