Super Cyborg. Recenzja

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Jest ktoś, kto nie grał w Contrę na Pegasusie? Młodsi gracze mogą nie kojarzyć tej gry, jednak bądźmy szczerzy, to jedna z najlepszych gier tamtych czasów i nie zapraszam do dyskusji.

Jeśli jednak znajdzie się ktoś, kto nie słyszał ani nie widział Contry w akcji, to tylko w skrócie wspomnę, iż wcielaliśmy się w komandosa walczącego z terrorystami i kosmitami. Dzisiejszy tytuł bardzo dobrze oddaje wszystkie uroki tej brutalnej gry, więc nie trudno ją porównywać do tytułu ogrywanego w dzieciństwie. Nostalgia bierze górą i ciężko tego nie zauważyć.

Klon gry z dzieciństwa?

Super Cyborg pojawił się już kilka lat temu na platformie Steam, jednak dopiero teraz został wydany na konsole. Gra została bardzo dobrze przyjęta przez graczy, co może wskazywać na to, że jest tak ciekawa lub nostalgiczne podejście do tego tytułu zrobiło swoje. Jak więc to wygląda naprawdę?

Gdy zobaczyłam trailer rozgrywki, wiedziałam, że będzie można dostać tu porządny łomot i tak też było. Super Cyborg to gra typu run-and-gun a co za tym idzie, mnóstwo przeciwników do pokonania będzie czekało na nas na każdym kroku. Od samego początku widać, że gra czerpie garściami z Contry. Rozgrywka wygląda wręcz identycznie – biegniemy przed siebie strzelając do wrogów, którzy nacierają na nas z każdej strony, a po tej rozgrzewce, walczymy z bossami.

Super Cyborg posiada kampanię składającą się z siedmiu plansz. Nasza postać jest wyposażona w jedną broń, lecz co jakiś czas przelatują nad naszymi głowami tak zwane power-upy, dzięki którym zdobywamy inny rodzaj amunicji. O ile je w porę zestrzelimy aby je użyć. Naszym celem w grze jest zbadanie anomalii na tajemniczej wyspie opanowanej przez potężnego kosmitę, znanego jako forma życia Xirxul. Tak więc wyposażeni brniemy do przodu, a raczej w prawo, pokonując przeciwników. Jeśli zginiemy, tracimy ulepszenie broni. Jeśli chodzi o ilość zgonów w grze, to tutaj jest ona naprawdę duża. Dysponujemy trzema życiami ale niekiedy i ta ilość jest za mała.

Przyznam się, że wypadłam z wprawy i zanim ukończyłam pierwszy poziom, zginęłam prawie 50 razy. Mało brakowało i pierwszym osiągnięciem w grze byłoby uzyskanie 100 zgonów i to wcale nie specjalnie. Tak więc, śmiercią z grze nie trzeba się przejmować. Jest to już nieodłączny element tego typu tytułów. Plusem jest to, że po zakończeniu poziomu i ewentualnej porażce, gra nie cofa nas na samiutki początek. Zaczynamy więc od ostatniego zdobytego poziomu, co znaczenie ułatwia rozgrywkę.

Ciekawą opcją jest zmiana wyświetlania obrazu, która wprowadza nas w nostalgiczną podróż w czasie. Dlaczego? Otóż w opcjach możemy włączyć tryb Old TV, gdzie zostanie wyświetlona gra w „gorszej” jakości.

super cyborg

Bo to tanga trzeba dwojga

Warto dodać, że w Super Cyborg możemy zagrać w lokalnym coopie. Wybierając swoje postacie, dostosowujemy kolor ubrania odpowiadający naszym gustom. Nie ma co prawda całej palety kolorów ale ważne jest to, że odróżnimy postacie od siebie. Jednak czasami zdarzało się tak, że grając we dwójkę zerkałam na poczynania drugiej postaci przez co sama za moment ginęłam. Kiedyś gry były łatwiejsze, czy ja się już zestarzałam? 🙂

super cyborg

Podsumowując, Super Cyborg sprosta wymaganiom największym fanom 8-bitów gier. Klon Contry wypada tutaj naprawdę całkiem nieźle. Nie trafi do każdej grupy graczy, jednak odbiorcą może być każdy, kto zechce wrócić lub dopiero poznać czasy, gdzie królowały takie gry. Sama ukradkiem zadowolona byłam z jej ogrywania pomimo częstych śmierci. Z jeszcze większa pokorą wracałam mówiąc „teraz to już ci pokaże!”, no może nie w tych słowach ale coś w tym stylu.

Super Cyborg jest już dostępny w Microsoft Store w cenie 32,49zł 27,61zł.

Dziękujemy Drageus Games za kopię gry.
8

 

Autor wpisu:

Picture of Katarzyna Pruska

Katarzyna Pruska

Przygodę z grami zaczęłam od Commodore 64 – dzięki starszemu rodzeństwu. Fanka dużych produkcji w 4K ale także indyków. Z „Zielonymi” od 2013r. GT: John McC1ain007

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: