SnowRunner. Recenzja gry

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Czasem błoto, czasem śnieg.

Czy mieliście przyjemność grać w MudRunner? Jeśli tak, to zapewne lubicie takie klimaty więc nowa odsłona również przypadnie Wam do gustu.  Jeśli natomiast chcecie zacząć przygodę dopiero teraz, to nic straconego. W SnowRunner także można ugrząźć w błocie!

W 2018 roku, po roku od premiery MudRunner, studio Saber Interactive zapowiedziało kolejną wersje symulatora ciężarówek terenowych w ekstremalnych warunkach czyli SnowRunner.  Zimowa wersja podobnie tak jak jej poprzedniczka skupia się na pokonywaniu niebezpiecznych terenów różnymi pojazdami a symulacja terenu zmusza nas do karkołomnego kręcenia kierownicą przy wykonywaniu różnych zadań.

Przed nami dziesiątki misji, kontrakty i własna flota, która może składać się z 40 samochodów. Wśród nich znajdziemy znane marki tj. CAT, Chevrolet czy GMC którymi będziemy poruszać się po trzech regionach a w nich czekać będzie 11 miejsc do eksploracji.

Witaj w Michigan

Michigan, część rejonu Midwest nazywanej regionem Wielkich Jezior. To tutaj rozpoczynamy swoją przygodę. Po rozpoczęciu gry wita nas pierwsze zadanie. Będzie ich mnóstwo, ich schemat będzie się powtarzał ale gra Was tak wciągnie i nie puści niczym błoto naszego koła od ciężarówki.

SnowRunner

Informacja zawarta na ekranie przed pierwszym uruchomieniem silnika wskazuje, że nie będzie łatwo – póki nie dostarczymy materiałów na odbudowę mostu, nie przedostaniemy się dalej. Ze stoickim spokojem przechodzimy do gry, gdzie czeka nas samouczek. Postępując zgodnie z instrukcją, kierujemy się na mapę gdzie widzimy (prawie nic nie widzimy póki nie odblokujemy punktów obserwacyjnych ale o tym za chwilę) nasz znacznik czyli pojazd w którym aktualnie się znajdujemy i nasz pierwszy punkt docelowy czyli punkt obserwacyjny.

SnowRunner

Punkt obserwacyjny

Punkty obserwacyjne są znane z innych gier. Dzięki nimi, możemy w końcu coś ujrzeć czyli innymi słowy w zasięgu danego punktu aktualizuje się nasza mapa i odblokowują poszczególne jej fragmenty co znaczenie ułatwia wyprawę ponieważ bez mapy łatwo wjechać w krzaki.

Zamknijmy mapę i wróćmy do samochodu. Na naszym ekranie rozmieszczono na rogach ciekawe informacje. W lewym górnym rogu nie tylko znajduje się nazwa aktualnego pojazdu ale i jego dane techniczne.

SnowRunner

Lewy dolny róg to natomiast małe menu wyboru, gdzie możemy np. odłączyć przyczepę czy zmienić auto (w późniejszym etapie gry), a także znajduje się stan naszego zbiornika, bo jak dobrze wiecie im większy pojazd a do tego z napędem 4×4 to i większe spalanie więc warto co jakiś czas tam zerknąć i dobrze zaplanować podróż uwzględniając staję paliw.

Gdy swój wzrok przeniesiemy na prawy dolny róg, ujrzymy skrzynię biegów, możliwość włączenia napędu 4×4 jak i informację czy stoimy z hamulcem ręcznym czy nie.

Prawy górny róg to informacja o bieżących celach. Podświetlane funkcje na ekranie możemy dowolnie włączać i wyłączać, gdy stwierdzimy, że na ekranie jest ich zbyt dużo. Wystarczy nacisnąć strzałkę do góry na naszym padzie.

Ruszajmy w końcu!

Gdy zapoznaliśmy się co nieco z elementami HUDa, zwalniamy hamulec ręczny i ruszamy. Po chwili jednak dostrzeżemy kolejną ważną informację a mianowicie obsługę skrzyni biegów. Tak więc wrzucajmy niski bieg i pędzmy  pełznijmy przez błoto. Wkrótce ujrzymy informację aby włączyć tryb 4×4. No w końcu! Jeszcze chwila i nasz pickup by stanął na dobre w kąpieli błotnej.

SnowRunner

Po wyjechaniu na utwardzoną nawierzchnię można chwilę odetchnąć z ulgą. Pomimo zamkniętej drogi, przejechałam obok blokady a także przez wodą. Po chwili ujrzałam pierwszą stacje benzynową i marzenie każdego kierowcy – bezpłatne tankowanie i naprawy. Więc nie żałując sobie, od razu zatankowałam do pełna. Bo przecież wiadomo, jak za darmo to trzeba brać.

SnowRunner

Po tankowaniu udałam się w stronę znacznika gdzie z daleka widziałam pierwszą wieżę obserwacyjną.  Dzięki niej odkryto fragmenty mapy a także nowy pojazd, którym będzie można przetransportować materiału do odbudowy mostu.

SnowRunner

Przechodząc do mapy widzimy odkrytą jej część a także nowe miejsca i przede wszystkim ciężarówkę. Z podpowiedzmy dowiadujemy się jak zaznaczać trasę, punkt po punkcie. Gdy to zrobimy – w drogę. Przejeżdżając przez większe i mniejsze błota dojeżdżamy do naszej ciężarówki. Musimy pamiętać, że nie jest ona przystosowana do dużego błota. Pewnie w głowie zrodziło się pytanie – i co teraz? No więc, jedziemy z jeszcze większą ciekawością bowiem im większa adrenalina tym większa frajda!

Komu w drogę, temu czas

Gdy już znajdziemy się za kierownicą ciężarówki zobaczymy komunikat „to nie najlepszy samochód do tego zadania ale nie mamy nic lepszego”. Równie dobrze twórcy mogli napisać coś w stylu „to nie najlepszy samochód do tego zadania ale chcemy żebyś się trochę pomęczył/ła ”.

SnowRunner

Zgodnie z poleceniem teraz należy włączyć mapę i przejść do zakładki z kontraktami, gdzie akceptujemy pierwszy z nich i jedziemy po kątowniki. Ach, no tak, ręczny. Ok., teraz dopiero ruszamy…

Dojeżdżając do punktu widzimy puste miasto. Trochę przygnębiający widok rodem z thrillera – puste szare miasto, padający deszcz. Szkoda, ponieważ trochę ruchu chyba nie zaszkodziłoby. Coś (kogoś) by się najechało – mandat. Przejechanie na czerwonym świetle – mandat. Ale w sumie tematyka gry skupia się na innych aspektach więc zostawiam Wam inne pomysły na  urozmaicenie rozgrywki.

SnowRunner

Ładujemy ładunek materiały (dostępne są różne opcje załadunku), jedziemy z powrotem przez miasto i wracamy przez poznane i ominięte wcześniej blokady jak i rzekę. Gdy dojedziemy do mostu rozpocznie się jego remont. Ale to tylko pierwszy etap , tak więc wybieramy kolejny kontrakt i udajemy się po deski. Mając załadowane deski, wracamy do mostu i kończymy jego remont.

Profil kierowcy

Dzięki naprawie mostu zdobyliśmy nową rangę kierowcy. Umożliwia ona zakup jak i modyfikacje naszych pojazdów. Po naciśnięciu strzałki w dół widzimy nasz profil gdzie umieszczono takie informacje jak posiadana ilość gotówki, status eksploracji czy ogólne statystyki na danych regionach. W kolejnych zakładkach umieszono kontrakty, zadania, wyzwania i osiągnięcia. Jest co robić!

Teraz wiemy, że to nie był to tylko czyn społeczny ale udało nam się zarobić trochę kasy a przy tym także zdobyć punkty doświadczenia, które z kolei odblokowują nowe rangi kierowcy. Jak to mówią „pierwsze koty za płoty” i jedziemy dalej – do garażu.

Nie chwal dnia przed zachodem słońca

Szybki podgląd na mapę i widzimy tylko część odkrytej drogi. Tak więc albo udamy się teraz do wieży obserwacyjnej niedaleko garażu i od razu odkryjemy pobliskie tereny lub idziemy na żywioł i pędzimy do garażu zobaczyć co w nim słychać. Jak myślicie, którą opcję wybrałam?

Oczywiście popędziłam prosto do garażu. No może nie popędziłam i nie tak prosto, ponieważ na bocznych drogach utknęłam, potem znowu aż wróciłam na asfalt i pojechałam na około. Co prawda znowu się zakopałam ale wyciągarka uratowała mnie i to nie raz. Następnie błądziłam w ciemnościach po gospodarstwie i po lesie i to przez kilka minut, ponieważ komunikat jak włączyć halogeny ukazał się z lekkim opóźnieniem. Byłam zła ale i zadowolona, że w końcu się w ogóle pojawił.

Bez ciekawości nie ma mądrości

W końcu udało dotrzeć się do garażu. Podpowiem, że lepiej najpierw odblokować mapę i widzieć drogę niż błądzić, ponieważ trochę czasu można na tym stracić. Z drugiej strony jest co wspominać po takich przygodach. Można opowiadać „a wiesz wnusiu, kiedyś twoja babcia jechała sama po zmroku przez las, bez świateł. Błądziła i tonęła wręcz w błocie” a potem tylko dodać mały szczegół, że to było w grze, która była symulatorem ale tak czy inaczej ciekawa opowieść gotowa.

W garażu możemy kupować, modyfikować, przechowywać nasze pojazdy i je sprzedawać a także co ciekawe przemieszczać się do innych regionów.

Wybierając opcje „dostosuj”  znajdziemy modyfikacje, gdzie możemy polepszyć osiągi, w zakładce wygląd zmienimy części nadwozia i również wybierzemy nowy kolor.

W „pojazdach” widzimy nasze posiadane ciężarówki a w sklepie możemy dokonać zakupu nowych.

Po zapoznaniu się z garażem, gra „zmusza” nas do przeniesienia się na Alaskę. Wybieramy więc mapę ogólną i się przenosimy. Dalej gra wygląda już znajomo czyli kontrakty, punkty obserwacyjne itp…

Model jazdy, grafika czyli wszystko po trochu

Nie bez powodu przy tytule widzimy 4K i Ulepszone dla Xbox One X. Gra prezentuje się bardzo dobrze. Widać poprawę w stosunku do poprzedniej części no i przede wszystkim realistyczne boksowanie kół w błocie przypomina o ekstremalnych warunkach. A jeśli mówimy o błocie, to jest wszędzie – nie tylko na kołach ale na całej ciężarówce. Natomiast gdy wjeżdżamy na asfalt, widzimy nasze błotne ślady póki całkowicie nie odpadną z kół.

SnowRunner

A jak zimą zapytacie? Zimą to dopiero jest jazda. Albo się zakopiemy w śniegu albo będziemy ślizgać się na lodzie niczym krążek do hokeja. Ileż radości sprawia podróżowanie po Alasce. A jeszcze więcej zdziwienia, gdy wydaje nam się mała ilość śniegu póki w nią nie wjedziemy…

Prowadzenie w tej grze wymaga więcej niż tylko skupienia i nie możemy pędzić przed siebie. Albo wpadniemy w poślizg albo uderzymy w coś a to już skutkuje uszkodzeniami, często nie pozwalającymi kontynuować jazdę. Osobiście wybrałam widok zza samochodu, ponieważ wmawiam sobie, że lubię podziwiać przyrodę znajdującą się dookoła a tak naprawdę jest wtedy łatwiej z kontrolą pojazdu. Natomiast widok z kabiny przykuwa uwagę takimi rzeczami jak odbicia w lusterkach bocznych.

Krajobraz w grze zachwyca i to jest zdradliwe. Można się zapomnieć podziwiając widoki i stracić panowanie nad ciężarówką. Również tyczy się to widoku z kabiny. Chcąc obejrzeć kokpit ciężarówki lepiej zrobić to na postoju. W tej grze naprawdę zło czai się na każdym kroku…

SnowRunner

Gra dla spragnionych ekstremalnych emocji czeka w Microsoft Store w cenie 209,99zł.

Plusy

  • realistyczne zachowanie podłoża
  • model jazdy
  • oprawa graficzna
  • pokaźna flota
  • otwarty świat gotowy do zwiedzenia każdego zakątku

Minusy

  • włączanie zadań z pozycji mapy
  • powtarzający się schemat zadań
8



Autor wpisu:

Katarzyna Pruska

Katarzyna Pruska

Przygodę z grami zaczęłam od Commodore 64 – dzięki starszemu rodzeństwu. Fanka dużych produkcji w 4K ale także indyków. Z „Zielonymi” od 2013r. GT: John McC1ain007

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: