Project xCloud – wrażenia z wersji testowej

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

UWAGA: wrażenia z Project xCloud są subiektywną opinią autora artykułu. Usługa wciąż jest w fazie testów i wraz z upływem czasu jej funkcjonalności mogą ulec zmianie.

Kilka miesięcy temu Microsoft otworzył dla wszystkich zainteresowanych zapisy do wersji testowej Project xCloud, technologii umożliwiającej granie w chmurze na konsoli Xbox One S. Obecnie testy są ograniczone do czterech krajów: Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej i od niedawna Kanady. Mimo to każdy zarejestrowany użytkownik Xbox Live może spróbować wziąć udział w testach. Chociaż mieszkam i gram na co dzień w Polsce, w listopadzie zeszłego roku otrzymałem wiadomość o zaproszeniu do testów xCloud.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowej

W celu uruchomienia Project xCloud należy posiadać konto Xbox Live, kontroler Xbox One obsługujący Bluetooth oraz smartfon z Androidem 5.0 lub nowszym. Posiadacze urządzeń z systemem iOS/iPadOS także od niedawna mogą zapisywać się do beta testów. Moim głównym urządzeniem do grania w Project xCloud był smartfon ze średniej półki – Motorola Moto G7 Plus z Androidem 9 na pokładzie.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejPrzycisk Xbox zakleiłem taśmą izolacyjną, aby tak bardzo nie świecił podczas nocnego grania 🙂

Aplikacja do obsługi streamingu oficjalnie pojawiła się w Polsce i jest ogólnodostępna w sklepie Google Play. Aby móc skorzystać z chmury Microsoftu niezbędne jest jednak zaproszenie do testów. To jest przydzielane na konkretne konto Xbox Live wskazane w formularzu rejestracyjnym. Każdy może skorzystać z usługi Console Streaming, o której wspominam kilka akapitów dalej.

Co ciekawe, xCloud nieoficjalnie jest dostępny w Polsce i nie wymaga w tym celu ciągłego połączenia z VPN-em. Ten jest potrzebny tylko do załadowania aplikacji i dostępnej listy gier, potem można swobodnie rozłączyć się z serwerem VPN. Co do ilości gier – już w tym momencie jest ona imponująca i zostawia daleko w tyle jednego z głównych konkurentów dla Microsoftu, czyli Google Stadia. Screeny z listą produkcji możecie sprawdzić TUTAJ oraz TUTAJ (była na tyle długa, że mój telefon rozbił ją na dwa obrazki!). Wśród dostępnych tytułów są zarówno nieznane szerszej publiczności indyki, jak i tytuły AAA od studiów Microsoftu oraz zewnętrznych wydawców.

Gry posiadające język polski domyślnie uruchamiają się w naszym ojczystym języku. W celu przełączenia się na angielski należy zmienić język w systemie Android, chyba że dana gra umożliwia swobodną zmianę języka. Jeśli wcześniej graliśmy w daną produkcję na konsoli lub PC (w przypadku gier Play Anywhere), będziemy mogli kontynuować przygodę na wcześniejszym zapisie. Działa to też w drugą stronę – po skończonej grze w xCloud progres jest automatycznie wysyłany na serwery Xbox Live.

Logując się na serwery UK teoretycznie powinienem być połączony z brytyjskim centrum danych. Analizując wyświetlany ping w grze Gears 5 uruchomionej z xCloud, trudno stwierdzić, czy już w tym momencie nie łączę się z serwerem zlokalizowanym bliżej Polski.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejPing w grze Gears 5

W trakcie gry możemy korzystać z Guide’a (czyli bocznego menu). Ilość dostępnych opcji została tutaj jednak mocno ograniczona. Możemy stworzyć grupę bądź do niej dołączyć, rozmawiać za pomocą mikrofonu połączonego z telefonem, przeglądać osiągnięcia i… to byłoby na tyle. Nie istnieje m.in. możliwość wejścia do ustawień czy zapisania screenshota/video na serwerze Xbox Live.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejPrzewodnik w Project xCloud

Jak wypada jakość oraz komfort grania na xCloud? Aktualnie aplikacja wyświetla obraz o jakości 720p i 60 FPS (o ile dana gra obsługuje taki framerate). Nie ma możliwości zmiany jakości streamu. Rozdzielczość HD Ready wydaje się być niska, ale zapewniam, że na ekranach standardowych smartfonów wygląda naprawdę dobrze. Na tabletach i telewizorach (przykładowo nVidia Shield TV umożliwia wgranie aplikacji) będzie to jednak lekkie utrudnienie. Z drugiej strony, im niższa jakość, tym niższy jest też input lag.

Przechodząc płynnie do tematu input laga, warto zadać w tym momencie dwa istotne pytania.

Czy xCloud w obecnej formie ma odczuwalnego input laga? Tak. Czy lag przeszkadza w komfortowej grze? To zależy od gry.

W celu lepszego zrozumienia tematu podam kilka przykładów. Gra Halo 5: Guardians jest grywalna w kampanii i w trybie Warzone Firefight (Strefa Wojny: Wymiana Ognia), gdzie walczymy z przeciwnikami sterowanymi przez AI. Wrogowie nie są zbyt inteligentni i dają graczowi czas na celowanie bądź ucieczkę z linii strzału. Tego samego nie można powiedzieć o trybach PvP, gdzie walczymy z żywymi graczami. Długi “time to kill”, który jest znakiem rozpoznawczym serii Halo, wymaga od gracza ciągłego bycia w ruchu. Lag wynikający ze zdalnej gry powodował problemy z celnością i responsywnością. Owszem, wciąż można było zdobyć kilka fragów i nie zajmować ostatniego miejsca w drużynie, ale nie mogłem pozbyć się wrażenia, iż grając na konsoli miałbym dużo lepszy wynik.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejHalo 5: Guardians

 

Gry ReCore i Crackdown 3 łączy jeden mianownik – narzucone automatyczne celowanie w celu ułatwienia jednoczesnego strzelania i poruszania się. Na standardowych poziomach trudności gra poprzez chmurę jest komfortowa. Lag jest praktycznie niezauważalny, szczególnie, jeśli nie graliśmy wcześniej w te produkcje na stacjonarnym sprzęcie, bądź wracamy do nich po dłuższej przerwie.

Forza Horizon 4 była pierwszą grą z Project xCloud zaprezentowaną publicznie. Prezentacja z Inside Xbox zebrała negatywne opinie graczy – input lag był widoczny nawet poprzez kamery nadające wydarzenie wprost ze studia, a osoba prowadząca bardziej skupiała się na tym, żeby nie wypaść z drogi. Moje odczucia w Forzie Horizon 4 z xCloud były podobne. Wykręcenie dobrego wyniku wymaga refleksu i precyzji, a obecnie opóźnienie między telefonem, a serwerami Azure nie pozwalało na osiągnięcie dobrego rezultatu. Póki co gry wyścigowe nie są idealnym pokazem możliwości grania w chmurze.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejForza Horizon 4

xCloud wspiera też gry, które nie wymagają od gracza szybkiej reakcji. I tutaj usługa pokazuje swój ogromny potencjał. Gry turowe, takie jak Wasteland 2, Mutant Year Zero czy Sid Meier’s Civilization VI, są przyjemnym doznaniem. Podobnie wypadają gry fabularne od Telltale Games – seria Batman oraz The Wolf Among Us.

 

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejMutant Year Zero

Wszystkie gry testowałem grając na domowym Wi-Fi o prędkości pobierania 300 Mb/s. Próbowałem również gry w sieci LTE, jednakże zawsze kończyło się to częstymi ścinkami i problemami ze sterowaniem. Internet od mojego operatora nie słynie z dobrej jakości i być może inni byliby w stanie grać komfortowo za pomocą sieci komórkowej.

Warto wspomnieć, że input lag nie zależy tylko od jakości połączenia z serwerem, ale także od… używanego telefonu. Testy przeprowadzone niedawno przez Digital Foundry udowodniły, że niektóre smartfony zapewniają mniejsze opóźnienie. Co ciekawe, Razer Phone, czyli telefon przeznaczony dla graczy, charakteryzował się największą wartością opóźnienia w porównaniu do innych testowanych urządzeń. Szczegóły znajdziecie w artykule Digital Foundry.

Do redukcji opóźnienia może też przyczynić się przewodowe połączenie kontrolera z telefonem, redukcja jakości odbieranego obrazu lub zastosowanie innego kodeka wideo. I tutaj pojawia się mój największy zarzut wobec Project xCloud – ograniczone możliwości wyboru ustawień. Nie możemy zmienić jakości wideo, a połączenie z kontrolerem jest możliwe tylko poprzez Bluetooth (wyjątkiem są pojedyncze smartfony z najwyższej półki). Bluetooth jest powszechnym rozwiązaniem, ale jednocześnie generującym dodatkowe opóźnienie między połączonymi urządzeniami. Tymczasem już teraz istnieje aplikacja, która pozwala na swobodne konfigurowanie streamowania. Moonlight jest projektem Open Source, umożliwiającym streamowanie z komputerów wyposażonych w karty graficzne GeForce.

Ilość opcji dostępnych w aplikacji jest ogromna, poczynając od możliwości wyboru rozdzielczości i bitrate’u, a kończąc na obsłudze dźwięku przestrzennego, emulacji przycisków kontrolera bezpośrednio na ekranie telefonu oraz wbudowanych sterownikach USB do kontrolerów Xbox One (działających niezależnie od telefonu). Zdaję sobie sprawę, że xCloud jest w fazie testów i Microsoft wstępnie weryfikuje zainteresowanie graczy nową usługą, jednakże pod kątem technicznym już teraz musi nadrobić zaległości do innych usług streamingowych będących obecnie na rynku. GeForce Now, świeżo uruchomiona usługa nVidii, nawet w darmowym planie pozwala na modyfikowanie ustawień streamingu w zależności od jakości połączenia bądź codziennych upodobań.

Project xCloud - wrażenia z wersji testowejUstawienia dostępne w usłudze GeForce Now…

Project xCloud - wrażenia z wersji testowej…oraz ustawienia w aplikacji Xbox Game Streaming

Jeśli ktoś jest zawiedziony listą dostępnych gier w usłudze xCloud, może skorzystać z opcji Console Streaming, czyli streamowania ze swojej prywatnej konsoli Xbox One. W teorii brzmi to tak samo, jak istniejąca już funkcjonalność w aplikacji Pomocnik konsoli Xbox na komputery, jednakże istnieje jedna istotna różnica na korzyść aplikacji mobilnej: streaming działa także poza lokalną siecią Wi-Fi. Jakość gry w tym przypadku zależy nie tylko od połączenia internetowego wykorzystywanego przez telefon, lecz również od naszej domowej sieci. Osobiście testowałem to rozwiązanie tylko w sieci lokalnej, co było dla mnie w zupełności wystarczające. Nic tak nie relaksuje po ciężkim dniu w pracy, jak możliwość zagrania w prywatną kolekcję gier bezpośrednio w łóżku 🙂 Console Streaming jest oficjalnie dostępny w Polsce, lecz wymaga zapisania się do programu Xbox Insider (wystarczy udział w najniższym kręgu aktualizacji).

Podsumowując, Project xCloud już teraz pokazuje spory potencjał drzemiący w streamowaniu gier. Jest to kolejny krok w ograniczaniu barier pomiędzy poszczególnymi platformami sprzętowymi. Wyobraźcie sobie następującą sytuację – posiadacie jedynie konsolę konkurencyjnej firmy, a jednocześnie chcielibyście zagrać w serię Halo. Nie musicie już w tym celu pożyczać Xboxa od znajomych, albo kupować go z zamiarem odsprzedaży po kilku miesiącach. Kupujecie dostęp do chmury na ograniczony czas, przechodzicie interesującą Was grę, po czym wracacie do posiadanej na co dzień konsoli.

Już teraz wiele osób podkreśla, że streaming jest uzupełnieniem stacjonarnego grania i tak też należy go oceniać. Input lag oraz kompresja przesyłanego obrazu nigdy całkowicie nie znikną z tego typu usług, można jednak spróbować maksymalnie je ograniczyć. I w tej materii Microsoft powinien popracować, aby nie być w tyle za konkurencją, która w najbliższym czasie powiększy się o kolejne firmy (chociażby Amazon).

Póki co trzymam kciuki za sukces Project xCloud i mam nadzieję, że podobnie jak GeForce Now będzie oficjalnie dostępny w Polsce.

Autor wpisu:

Rafał Bryła

Rafał Bryła

Posiadacz Xbox One X i laptopa do gier z Windows 10, tester Project xCloud. Preferuje zarówno granie lokalnie na dużym ekranie, jak i w chmurze na urządzeniach przenośnych. GT: Vexilium

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: