Leisure Suit Larry – Wet Dreams Don’t Dry. Recenzja

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Ja jestem macho, mi kobiety nie wybaczą…

Tak możemy sobie nucić dobrze znaną piosenkę wcielając się w naszego bohatera. Jest nim Larry Laffer, czyli taki erotoman gawędziarz z lat 80. Przybliżając postać na dzisiejsze czasy można go również porównać do bohatera z filmu American Pie, czyli Stiflera.

Gra nie jest kontynuacją ale nawiązuje do poprzednich części, gdzie Larry bawił graczy na całym świecie. Ten przeszedł jednak minimalnie metamorfozę, aby nie być aż tak nieatrakcyjnym jak kiedyś. I nadal jest, ale jest odrobinę lepiej niż było.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Czy naprawdę sądzisz, że masz wystarczająco dużo lat?

To pytanie od twórców ale i od nas, ponieważ gra, jak i recenzja nie jest przeznaczona dla młodszych czytelników. Jeśli chodzi o twórców to w zabawny sposób sprawdzają nas przy próbie włączenia gry. Możemy poczuć się jak w grze Milionerzy, z tym, że wygramy tylko wejściówkę do gry. Aby to zrobić, musimy odpowiedzieć na cztery pytania, które mogą być dość nieprzyzwoite i niecenzuralne. Mała podpowiedź: można je pominąć ale polecam zobaczyć kilka pytań, tak dla zabawy albo w celu sprawdzenia swoich szarych komórek, jeszcze nie nasiąkniętych seksistowskimi rzeczami z gry. Chociaż u niektórych wiem, że bardziej się nie da ale może dla niektórych jest jeszcze nadzieja.

Larry, Larry co z Ciebie wyrośnie

Jak już wspomniałam powyżej, nasz bohater jest dość pewy siebie, co niekoniecznie przedkłada się na jego podboje. Tak można określić jego próby poderwania pań, które niekoniecznie Larry zalicza… do sukcesu. Jest wulgarny, arogancki oraz prostacki, ale tak naprawdę to niezdara i ciapciak. Ma już prawie czwórkę z przodu ale niski wzrost i brak elokwencji nie pomogły w zdobyciu drugiej połówki. Chyba, że w barze.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Kac Vegas

Ciężka noc, znacie ten temat? Właśnie nasz bohater budzi się nic nie pamiętając, a przy tym nie spodziewa się tego, co go czeka. Otaczająca go ciemność na krótką chwilę nie wzbudza podejrzeń, jednak po wyjściu z pokoju widzi Lost Wages nie takim jakim zastał poprzednio. Budynki, ludzie i otaczająca go cała przestrzeń zmieniła się. Tak o 30 lat.

Cyfryzacja, smartfonizacja, internetyzacja i inne nowe rzeczy kończące się na –acja budzą w nim lekkie przerażenie. Jest to dla niego nowość, ponieważ mentalnie pozostał w swoich latach 80. Ale dla Larrego to idealna pomoc do podrywania kobiet. Instynkt łowcy podpowiada, że połączenie jego pewności siebie i nowoczesnych technik podrywu zakończy się sukcesem. Czy mu się udało, czy coś stanęło na przeszkodzie? Koniecznie sprawdźcie sami!

Brzydka prawda

Nasza opisywana gra to zbiór easter eggów. Oemgie wręcz na każdym kroku jakiegoś spotkamy. Twórcy z odpowiednią dozą sarkazmu przedstawiają realia współczesnego świata. Marki, zwyczaje czy trend który nas otacza pokazany jest w grze. Mamy na przykład dużą firmę elektroniczną która zwie się Śliwa, tak dobrze myślicie, tutaj nawołuje do Apple. Jest także aplikacja Bimber (Tinder), który pozwala poobserwować to i owo, Instachłam zawierający nasze fotki, które czasami mogą być pikantne. Jest też Unter (Uber) dzięki któremu zamówimy przejażdżkę i znajdziemy nawet… Jebdronkę (tak, Biedronkę) ale i wiele innych rzeczy które mamy na porządku dziennym łącznie z hasztagami czy wyśmiewaniem nerdów.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Naprawdę jest tego sporo ale na szczęście została zachowana odpowiednia granica, więc nikt nie będzie czuł się obrażony. Skąpo ubrane panie, gadżety erotyczne czy inne tego typu rzeczy także zachowują dystans więc nie ujrzymy żadnej pikantnej akcji.

Dla tych, co ostudzałam ich emocje niczym kubłem zimnej wody – humor i to taki sprośny jest zachowany, a nasze seks-randki nadal dominują w grze, która zawiera dużą dawkę humoru i ma na calu bawić, nie obrażać. Ujrzymy co prawda fotki półnagich pań i tym podobne ale nic więcej. Owszem zdarzą się suchary co nijak pasują do sytuacji ale tłumaczyłam sobie to tym, iż Larry jest po prostu nierozgarnięty. Ponadto spotkamy w grze wiele NPC, takich jak pustaki puste panie, panów czy striptizerki. I tu smutna wiadomość – nie spotkamy chippendalesów, a szkoda. W sumie Larry gustuje w paniach ale (info do Twórców) come on, nawet jednego nie umieściliście? Jak na dzisiejsze „standardy” przystało to i oni powinni zostać zaimplementowani 🙂

Upiększenie i przyrodze… tzn. przystrojenie Larrego

Standardy dobrego point-and-clika zachowuje i to całkiem nieźle. Wysoka rozdzielczość, ręczne rysowane postacie i bogata paleta kolorów tworzą przyjemną grafikę. Kreskówkowa oprawa graficzna potrafi zrobić wrażenie, chociażby pokazując niektóre elementy, które są dwuznaczne. Oczywiście wiecie o co mi chodzi (#diabeł). Chociaż nasz bohater wygląda na zmęczonego, to jego teksty nie męczą a wręcz przeciwnie. Czasami interakcja z przedmiotami dziwnie działa na padzie co potrafiło poirytować ale błędów graficznych nie ujrzałam, co nasuwa na myśl iż produkcja powstała z z należytą dokładnością.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Jeśli już mowa o interakcji z przedmiotami, będzie tego dużo co jest oczywiste. Przed nami liczne zagadki do rozwiązania, trochę znajdziek a do tego pani asystentka. Nie, nie taka skąpo ubrana, tylko asystentka głosowa ze świecącego pudełka, czyli smartfona. Swoją drogą polubiłam ją, ponieważ ciętej riposty jej nie brakuje więc zabawne teksty płynące do Larrego potrafią nas jeszcze bardziej rozweselić.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Kwestie audio nie każdego zachwycą ale nie chodzi o oprawę bo wypada jak najbardziej okazale ale mówię piszę o dubbingu. Oczywiście, że nie ma polskiej wersji językowej, jest za to angielska i… niemiecka. Tak więc jakby ktoś chciał posłuchać niemieckich żartów to musi zmienić wersję audio. Na szczęście mamy tłumaczone napisy, co jest istotną kwestią, ponieważ nasz humor nie przekłada się w stu procentach na humor z innych państw. Tłumaczenie „na nasze” to nie tylko przetłumaczenie na nasz język ale i zachowanie humoru jak i ironii aby w jak najlepszy komediowy sposób przedstawić grę. I to się udało. Jest to naprawdę dobre co przekłada się na poprawną formę, którą zrozumiemy tylko my – polscy gracze. Jedynym mankamentem są polskie znaki, ponieważ nie współgrają z innymi literami co bardzo rzuca się w oczy.

Leisure Suit Larry Wet Dreams Don't Dry

Leisure Suit Larry – Wet Dreams Don’t Dry (lmao, jaki śmieszny i długi…ten tytuł) jest ciekawą odskocznią od gier, które znamy. Śmieszne i dwuznaczne teksty jak i parodie współczesnego świata pokazują, że dystans do samego siebie każdy powinien zachować. A z kolei natury się nie oszuka, to gra powinna spodobać się każdemu. No chyba, że ktoś jest graczem z klasztoru, wtedy może niekoniecznie 🙂

Dla spragnionych wrrr…ażeń gra czeka w Microsoft Store w idealnie dopasowanej cenie 184,99 zł 138,74 zł.

Grę do recenzji udostępniło BetterGaming.pro

Plusy

  • Sprośne, ale zarazem śmieszne żarty
  • Ciekawa grafika
  • Żarty ze współczesnych trendów jak i firm

Minusy

  • Głos Larrego
  • Polskie znaki nie trzymają się…kupy
7,5

 

Autor wpisu:

Katarzyna Pruska

Katarzyna Pruska

Przygodę z grami zaczęłam od Commodore 64 – dzięki starszemu rodzeństwu. Fanka dużych produkcji w 4K ale także indyków. Z „Zielonymi” od 2013r. GT: John McC1ain007

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: