Dziś chciałbym się skupić na moich przemyśleniach co do usługi Games with Gold. Dlaczego moim zdaniem forma rozdawania gier nie spełnia już swojego zadania? Tego dowiecie się już poniższego tekstu!
Niech zgadnę: gry w Goldzie do kont przypisujecie coraz rzadziej lub nie robicie tego wcale. Prawda? To samo stało się ze mną. Kiedyś wszystkie cztery, co miesiąc oferowane gry chwytałem zawsze, niezależnie czy planowałem w nie zagrać czy nie. Teraz przestało mieć to dla mnie znaczenie. Nadal jednak traktuje to jako miły dodatek. Dlaczego?
Games with Gold, wyparły u mnie inne abonamenty. Xbox Game Pass Ultimate zagościł u mnie na dobre. Warto zaznaczyć, że GwG, to tak naprawdę dodatek do subskrypcji Xbox Live Gold. Tutaj nikt nam nie obiecuje konkretnych tytułów, na konkretnym poziomie. Kiedyś czegoś takiego nawet nie było. Płaciło się jedynie za grę w sieci. Nikt nie narzekał.
Teraz zaś, dostajemy masę gier za darmo, każdego miesiąca już od sześciu lat. To przeszło 260 darmowych tytułów ze trzech generacji konsol, działających także w ramach wstecznej kompatybilności. W tym wszystkim możemy odnaleźć prawdziwe hity, takie jak Battlefield 1, Mafię II, Forzę Horizon 1 oraz 2, Forzę Motorsport 5, NHL 2019, DiRT 3 czy kawał serii Assassin’s Creed. Naprawdę długo można by tak wymieniać.
I w tym momencie, odnoszę wrażenie, że sypanie takimi grami rozpieściło sporą cześć społeczności graczy, robiąc z nich roszczeniowych narzekaczy. Przy ogłaszaniu każdej oferty w dużej mierze dostrzegam przewagę negatywnych opinii, niż docenienie tego, co się otrzymało. Każdy wymaga jedynie więcej i więcej. W wielu sytuacjach, trudno nazwać to nawet konstruktywną opinią. Przeciętny subskrybent uważa, że to jedynie od Microsoftu zależy, jakie gry znajdą się w zestawie. Myśli, że to, kwestia jednego guzika gdzieś w centrali, aby gra była przeceniona do zera. W rzeczywistości jednak to mnóstwo kwestii biznesowych i finansowych. Twórca gry musi otrzymać odpowiednie wynagrodzenie za to, że dostajemy jego grę za darmo.
W efekcie, niezależnie od zaoferowanych gier, marka Xbox cierpi wizerunkowo. Gra jest za słaba – źle. Gra jest za dobra – źle, bo każdy już ją ma. Nie dogodzisz. Niewątpliwie Games with Gold, czy też nawet jego odpowiednik u konkurencji, powstał z myślą o promocji owego członkostwa i zachęcenia innych do przystąpienia. Tymczasem jednak, każdorazowo wychodzi odwrotnie, a w sieci hejt aż się przelewa.
Zwyczajnie nie jest możliwe, aby za każdym razem za 29,99 złotych dawać cztery o wiele bardziej warte gry. Społeczność graczy przestała rozumieć i umieć korzystać z tej formuły usługi. Może to jest moment aby zakończyć comiesięczne rozdawnictwo gier? Byłoby szkoda, ale przynajmniej nie byłoby na co narzekać. Jak widać to pole nie ma już sensu dalszej inwestycji ze strony Microsoftu. Gracze tego nie doceniają.
Poniżej możecie zobaczyć przykładowe komentarze dla czerwcowej oferty:
Często też pojawiają się głosy, że wszystko jest inwestowane w Xbox Game Pass, który to zabija Games with Gold. I szczerze, coś w tym jest. Jednak nie sądzę, aby poziom poszedł w dół, zwyczajnie nie mieliśmy porównywania, gdy oprócz Xbox Live Gold nie było nic innego. Ale nawet jeśli tak jest, to czy to źle? Czy to źle, że Microsoft bardziej skupia się na znacznie lepszym pomyśle na abonament, który radzi sobie doskonale?
Tutaj wiemy za co płacimy. Xbox Game Pass skupia się jedynie na grach, które to już w wielu przypadkach są solidne i całkiem świeże. To tutaj moim zdaniem należy kłaść nacisk na rozwój. Bo zamysł jest świetny. Płacimy ułamek ceny jednej gry, a w zamian dostajemy miesięczny dostęp do około 200.
Bardzo jestem ciekawy, jak wygląda Wasze zdanie w tym temacie. Czy macie podobne przemyślenia, czy totalnie odmienne?