To pytanie zadaję sobie większość rodziców, szczególnie tych, którzy sami nigdy nie grali. Obecnie temat jest szczególnie na czasie ze względu na okres świąteczny. Nie raz słyszymy skrajne opinię ludzi, którzy zazwyczaj nie mają pojęcia o czym mówią i wmawiają nam, że granie to zło.
Postaram się w tym krótkim tekście opisać na podstawie własnych doświadczeń plusy, które płyną z grania i zagrożenia, które mogą się pojawić – wnioski wyciągnijcie sobie sami.
Po pierwszych euforiach związanych z rozpakowywaniem prezentów wracamy do domu i zaczynamy z nich korzystać, jeśli dziecko dostało konsole – podłączamy ją do telewizora i nastaje w naszych sercach troskliwych rodziców – chwila grozy i pojawia się pytanie – czy gra, która była w zestawie nie zaszkodzi naszemu „skarbowi”? No właśnie, jak rozpoznać czy gra, o którą poprosiło nas nasze dziecko jest dla niego odpowiednia i czy może w nią zagrać?
Przede wszystkim zacznijmy od oznaczenia PEGI, PEGI to Europejski system oceniania gier pod względem wieku, brutalności gry, wulgarnego języka itp. System zawiera przedział wiekowy od 3 lat aż do 18, więc mamy pierwsza wskazówkę czy możemy daną grę zakupić. Ja osobiście jestem z czasów, gdzie taki system nie istniał i moi rodzice raczej nie patrzyli na to w co gramy, a było czasem naprawdę brutalnie, owszem grafika w grach była bardziej umowna niż obecnie, ale krwi na ekranie nie brakowało. Drugie kryterium i w mojej ocenie najlepsze to recenzję, zarówno te video jak i papierowe, jeśli nie jesteście czegoś pewni obejrzyjcie gameplay na YouTube lub przeczytajcie pisaną recenzje.
Po tym, krótkim wstępie przejdę do odpowiedzi czy granie jest dla dzieci – moim subiektywnym zdaniem jest – jak najbardziej. Kluczowe jest tylko dopilnowanie żeby nasz dzieciak nie grał w gry, które są dedykowane dla dorosłych. Jest na rynku mnóstwo platformówek dla młodszych graczy typu: Rayman, Lucky’s Tale, Crash, Spyro itp. Są wyścigi jak Forza, gry sportowe jak Fifa czy nawet strzelaniny jak Splatoon. Wiadomo, że im dziecko starsze tym bardziej będzie chciało grać w gry typu: Call of Duty, GTA, RDR czy Battlefield. Tutaj decyzja już należy do Was czy mu na to pozwolicie. Ja osobiście uważam, że pod nadzorem i w krótkich sesjach można próbować. Co więcej w niektórych tego typu grach da się ustawić poziom brutalności.
Jakie zagrożenia rodzi granie – głównie skupiłbym się na uzależnieniu, bo da się od gier uzależnić i to nie podlega dyskusji, więc tutaj tylko i wyłącznie rola rodzica, który będzie określał warunki grania w postaci czasu i ewentualnych zadań, które dzieciak musi spełnić żeby zagrać na konsoli. Drugi temat łączy się z pierwszym określiłbym go tekstem – „jak gra wejdzie za mocno” czyli dziecko zaczyna żyć bardziej grą niż życiem realnym. To się może wydarzyć tylko w sytuacji jeśli dziecko gra za dużo – czyli nie ma nad nim kontroli i jeśli jest mocno podatne – tutaj ocena rodzica gra główną rolę.
Z tych mniej pozytywnych aspektów grania to tyle, natomiast co do pozytywów to przede wszystkim info, w które część z Was może nie uwierzyć – gry uczą. Naprawdę wiele gier ma formę edukacyjną lub popycha dziecko do zainteresowania danym tematem i samodzielnego szukania informacji. Gry rozwijają spostrzegawczość i refleks to także nie podlega dyskusji. Dzięki graniu dziecko potrafi podjąć szybką i precyzyjną decyzję, bo czasem w danej produkcji ma na to ograniczony czas. Osobiście uważam, że granie jest znacznie lepsze i bardziej rozwijające od bajek, po pierwsze dlatego, że jest interaktywne, a po drugie w bajkach od momentu pojawienia się Shreka jest więcej przemocy, chamstwa i brutalności niż w grach PEGI 18.
Dodatkowym plus gier jest fakt, że dziecko nie musi grać samo. Może grać z nami w formie drugiego playera lub jako nasz team, który udziela porad i wciąga się w fabułę, gdzie to my gramy na padzie. W takim przypadku gra daje frajdę nie tylko dziecku i jest to forma spędzania razem czasu i cieszenia się z tych samych rzeczy. Granie rodzic + dziecko może pogłębiać więzi tworząc złoty team, który tak samo przeżywa wygrane i porażki. Czy nie fajne jest przejście misji, odkrycie nowego świata czy pokonanie bosa i opowiadanie potem jakie to akcje się razem tworzyło?
Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem i tutaj te słowa pasują idealnie. Granie naprawdę daje ogromną frajdę, nie jest niczym złym wręcz przeciwnie, bo daje bodźce do rozwoju. Ale tak jak powiedziałem wszystko musi być pod kontrolą.
A jakie Wy macie zdanie na ten temat? Pozwalacie grać Swoim pociechą? Jak wyglądały Wasze
początki i opinie Waszych rodziców?