Call of the Sea – Symulator chodzenia z zagadkami.

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Call of the Sea zadebiutowało 8 grudnia 2020 roku. Tytuł stworzony przez Out of the Blue i wydany przez Raw Fury trafia w momencie premiery do usługi Xbox Game Pass na PC oraz Konsole Xbox.

Już po pierwszych zwiastunach tej uroczej produkcji wiedziałem, że mimo iż nie jestem fanem tego typu gier, będę chciał ją sprawdzić. Grafika rodem z Sea of Thieves w połączeniu z mnóstwem zagadek logicznych oraz ciekawą narracją i liniową rozgrywką, jest dla mnie powiewem świeżości wśród wszędobylskich i wciskanych na siłę otwartych światów. Czy Call of the Sea dało radę przykuć mnie na dłużej do ekranu?

Call of the Sea - Recenzja

Pierwsze co rzuca się w oczy to grafika, która jest niemal identyczna jak w Sea of Thieves. Styl graficzny pasuje do produkcji i przedstawionej historii a widoki potrafią zaprzeć dech w piersiach. Barwna paleta kolorów spisuje się tutaj świetnie i pozwala czerpać dużo przyjemności z odwiedzanych lokacji. Na uwagę zasługuje również udźwiękowienie (polecam grać na słuchawkach), które pomaga jeszcze bardziej wczuć się w klimat tajemniczej wyspy. Muzyka potęguje klimat i jest bardzo dobrze dobrana do tego typu produkcji. Warto zaznaczyć, że gra posiada polskie napisy. Grając na średniej klasy laptopie (Ryzen 5 z GTX 1650) gra osiągała średnio 60-70fps na epickich ustawieniach w 1080p. Jedynie do czego mogę się przyczepić to drobne przycięcia przy odwiedzaniu nowej lokacji. Optymalizacja na PC jest całkiem dobra. Konsole Xbox Series S/X również oferują stabilne 60fps. Polecam wyłączyć rozmycie w ruchu, gra zyskuje na ostrości i czytelności.

Call of the Sea - Recenzja

Call of the Sea to typowy symulator chodzenia, gdzie naszą głównie wykonywaną czynnością będzie rozwiązywanie zagadek. Gra jest typowo nastawiona na przedstawienie historii zagadkowej choroby głównej bohaterki oraz tajemniczą wyspę gdzieś niedaleko Tahiti, a akcja rozgrywa się w okolicach 1930 roku. Zagadki z którymi przyjdzie nam się zmierzyć są wymagające, ale przy odrobinie wysiłku można przez nie śmiało przebrnąć. Każda z napotkanych krzyżówek nawiązuje do fabuły i pomaga nam zrozumieć okoliczności naszej eskapady i tajemniczej rodzinnej choroby naszej protagonistki. Przy rozwiązywaniu łamigłówek niezwykle pomocny jest nasz dziennik, w którym automatycznie zapisują się najważniejsze zdobywane przez nas informacje. Warto zaznaczyć, że stawiane przed nami wyzwania są zróżnicowane i zawsze oferują coś nowego, dzięki czemu nie mamy uczucia znużenia. Dawno nie miałem do czynienia z tak ciekawą koncepcją połączenia fabuły oraz logicznych zagadek. Zdecydowanie warto sprawdzić.

Call of the Sea - Recenzja

Korytarzowa produkcja stawia nacisk na opowiadaną historię a każda podejmowana aktywność ma jakiś cel. Norah, czyli postać, w której skórę się wcielamy, jest postacią ciepłą i bardzo naturalną. Jej komentarze dotyczące aktualnych wydarzeń często pomagają w nakierowaniu nas na prawidłowe działanie a brzmią na tyle swobodnie, że można Ją naprawdę polubić! Taka naturalność bohatera pozwala znacznie zwiększyć imersję i czerpaną frajdę z gry! Niestety Norah jest jedyną postacią, z którą przyjdzie nam obcować bezpośrednio, więc musicie być gotowi na częste monologi.

Call of the Sea - Recenzja

Osoby ceniące sobie wirtualne spacery oraz rozwiązywanie zagadek logicznych powinny koniecznie sprawdzić tę produkcję. Call of the Sea to gra z ciekawą historią, ciekawa postacią oraz odprężającą grafiką. Gra zajmie wam około 7-8h i z pewnością nie poczujecie w tym czasie nudy oraz znużenia. Choć nie jest to mój ulubiony typ gry, bawiłem się świetnie i szczerze polecam!

Plusy

  • Fabuła
  • Grafika
  • Muzyka
  • Ciekawe zagadki
  • Klimatyczna produkcja

Minusy

  • Drobne problemy optymalizacyjne
7,5

 

Autor wpisu:

Mateusz Cieślak

Mateusz Cieślak

Fan dobrej fabuły i dynamicznej akcji. Przygodę z grami zacząłem od poczciwego Pegasusa oraz PC. Mój pierwszy Xbox to Xbox One S.

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: