Beyond Blue. Recenzja gry

Zobacz i usłysz bicie serc z głębokich otchłani naszej planety.

O tym jak trudne jest badanie głębin morskich świadczy fakt, iż do tej pory osiągnięto cztery zejścia załogowe ( i trzy bezzałogowe) do najgłębszego rowu oceanicznego na Ziemi, czyli Rowu Mariańskiego. Jednak nie chodzi o to, aby prześcigać się w zejściu na jak najgłębszy metraż a eksplorować podwodny świat i jak najlepiej poznać tętniące w nim życie (co potwierdził w 1960r. oceanograf Piccard „Dno było czyste i przejrzyste, pokryte mułem z obumarłych okrzemków”).

W takim celu powstała gra Beyond Blue. Jest to gra, która pozwala nam wykonać prace badawcze, dzięki realistycznie odwzorowanym podwodnym życiu w oceanie. Beyond Blue to dzieło studia E-Line, które ma na koncie platformówkę „Never Alone” –  grę o tradycji ludu Inuitów, która była stworzona we współpracy z rdzennymi mieszkańcami Alaski. Z kolei dzisiejszy tytuł to owoc współpracy z BBC Studios – twórcami uznanego serialu Blue Planet II, Ocean X Media i ekspertów naukowych.

Fakty faktami, ale czas na grę

Niedaleka przyszłość. Wcielamy się w Mirai, badaczkę  i naukowca, która wraz ze swoim zespołem korzysta z najnowszych technologii aby jak najlepiej widzieć i słyszeć otaczający ją podwodny świat a także wchodzić z nim w interakcje.

Głównym celem wyprawy jak i „konikiem” naszej bohaterki jest pozyskanie jak największej wiedzy o kaszalotach. Nie zabraknie także badań odnośnie delfinów czy żółwi morskich. Dzięki grze dowiemy się z jakiego gatunku córki i matki żyją razem, kiedy samce opuszczają rodziny aby założyć swoje a także u kogo wartości w życiu są podobne jak u nas – kochają mamę, są dobrymi sąsiadami i uczą się od starszych.

Nasza eksploracja jest ukazana jako stream na żywo. Mirai przed rozpoczęciem poszukiwań, wita się ze społecznością z ogromnym entuzjazmem. Tak więc przed nami 8 wspaniałych wypraw, gdzie będziemy śledzić i odkrywać tajemnice żyjących stworzeń, poznawać ich zwyczaje i podziwiać piękno niebieskiego serca naszej planety zdając relacje z osobistych przeżyć.

Grę zaczynamy z małym samouczkiem. Każda nowa interakcja będzie odpowiednio ukazana, co pomoże zapoznać się ze sterowaniem naszą postacią. Bez obawy możemy zwiedzać każdy zakątek, ponieważ nasza bohaterka posiada tzw. oddycharkę (rebreather), czyli aparat którego działanie polega na wielokrotnym użyciu tej samej mieszanki oddechowej. Urządzenie zatem pozwala nam na dłuższy pobyt w wodzie, a nasz zespół pomaga nam zdalnie w eksploracji.

Zaczynamy od lokalizacji naszych zadań. W tym celu podpływamy do boi na której umieszczony jest przedmiot służący jako lokalizator obiektów czy stworzeń. Gdy przez niego spojrzymy i zlokalizujemy to, co nam potrzeba, możemy podpłynąć i zbadać lokalizację. Raz to jest wieloryb, któremu przysłuchujemy się, ponieważ chcemy zbadać i porównać dźwięki dzięki którym się porozumiewają, a raz jest to wyczerpujący się chip (lokalizator umieszczony na grzbiecie) delfina, który należy poprawić.

Gdy wypełnimy cele naszej wyprawy, gra przenosi nas na batyskafu. Tam jest teraz dom Mirai. Całkiem niezły ten batyskaf – jest łóżko, prysznic… Można także posłuchać muzyki, czy obejrzeć filmy (te same są dostępne z menu). Na końcu natomiast znajduje się tajemniczy fotel  – nie, nie gamingowy ani nie służący do odpoczynku lecz znajduje się w strefie, gdzie kontaktujemy się z naszą załogą czy siostrą Mirai.

Menu gry

Tutaj znajdziemy możliwość zdalnego zapisu gry jak i jej wczytania. Mamy także kilka zakładek.

Standardowo jedna z nich to mapa. Ale tak naprawdę mapę można szybko wybrać, wciskając bezpośrednio przycisk View na padzie. W zakładce „insights” znajdują się materiały zaczerpnięte z serialu „Blue Planet II”. Są to krótkie ale ciekawe filmiki, które polecam do obejrzenia zarówno z ciekawości jak i w celu edukacyjnym. Nie są wszystkie dostępne od razu, ale z biegiem czasu. W ramach postępu w grze będziemy mieli możliwość pozyskania nieco więcej wiedzy przez poruszane w nich tematy takie jak życie kaszalotów, żółwi ale i jaką ważną rzeczą jest nie zaśmiecanie środowiska czy unikanie plastikowych toreb. W kolejnej zakładce „science log” ujrzymy odkryte przez nas gatunki żyjące pod wodą.

Nie ma dużych i ostrych zębów?

Są. Ale jeśli liczycie na sceny rodem z filmów, gdzie pożera nas rekin i na tym kończymy zabawę to rozczaruję Was, ale nie ujrzycie tu tego. Nie twierdzę, że odrobina dreszczyku emocji by się nie przydała ale twórcy jednak postawili na „łagodne” rekiny. Miałam małą nadzieję, że będą musiała w pocie czoła uciekać przed rekinami którym się narażę przez bliski kontakt ale całokształt gry to wybacza i założę się, że wiele osób nie zwróciłoby nawet uwagi na brak takiego mrocznego akcentu w grze. A co do rekinów i pożerania, obejrzę później film „Szczęki” aby zapełnić lukę w swojej bujnej wyobraźni.

Nikt nie odgadnie, co u kogo w sercu oceanie na dnie

Gra nie jest obszerna a schemat wypraw powtarza się. Realizujemy cele, wracamy do naszego batyskafu by się zrelaksować czy porozmawiać zdalnie z załogą. Oczywiście nie musimy trzymać się tylko stricte zadań ale i również zwiedzać na swój sposób to, co nas zainteresuje. Fabuła kończy się zaskakująco i nade szybko. Szybko, ponieważ gra wciąga i z przykrością patrzyłam na ekran kiedy pojawiły się napisy końcowe. Na szczęście twórcy pozwalają eksplorować podwodne królestwo po zakończeniu naszych misji, więc zdążycie odkryć wszystkie dostępne stworzenia. Do tego mamy wybór poznanych już lokalizacji więc jest co zwiedzać.

Z czystym sumieniem polecam tą grę wszystkim bez wyjątku, od tych najmłodszych aby mogli poznać nieco więcej na temat podwodnego życia, ponieważ na lekcjach można było coś pominąć (serdecznie pozdrawiam panie nauczycielki od przyrody) ale i tym starszym, ponieważ człowiek uczy się przez całe życie a w szczególności, gdy coś jest interesujące.

Gra już czeka na Was w Microsoft Store w cenie 92,49 zł.

Grę do recenzji udostępnił wydawca.