Siedem grzechów głównych twórców

Podziel się z innymi!

Facebook
Twitter
Email
Reddit
WhatsApp

Gram od 1995 roku, w naszej branży to naprawdę szmat czasu. Zaczynałem na Commodore 64, następnie PC, a później PS2, XBOX 360, PS3, XBOX ONE, PS4, XBOX ONE S i wreszcie XBOX ONE X. Moim subiektywnym zdaniem najlepsza generacja konsol to ta z cyferką 7. Już tłumaczę dlaczego.

Uważam, że ta generacja to okres największego skoku jakościowego i kreatywnego producentów w historii. Powstały niesamowite serie gier typu: Gears of War, Uncharted, Dead Space, Assasin’s Creed, powrót zaliczył Tomb Raider i Battlefield. Doszło do zmiany koncepcji na GTA, gdzie kreskówkowy sandbox zmienił się w realną, pełną brutalności grę na poważnie.

To tak naprawdę tylko część imponującej biblioteki gier tamtej generacji, która wyznaczyła trendy i pokazała jaki kierunek obrać na przyszłość. Zmieniły się możliwości techniczne, gameplay i podejście do tematu multiplayera. Zaczęły pojawiać się gry kooperacyjne typu: Left4dead, Dead Island itp. Pojawiły się także pierwsze mocno niedopracowane tytuły i opłaty za granie online. Kupując w dniu premiery którąś z konsol 7 generacji, gracz bardziej nastawiał się na tryb Singleplayer, a koniec generacji to już mocny „drift” w stronę Multiplayera. Toczyła się potężna wojna o graczy pomiędzy „maszynkami” Sony i Xboxa. PS2 w dniu premiery praktycznie nie miała konkurencji – wiadomo, że konsole od Nintendo są dedykowane dla danej grupy osób, choć to też się zmienia, a pierwszy Xbox powstał dwa lata po Sony. Tutaj sprawa wyglądała zupełnie inaczej, toczyła się rywalizacja kto będzie pierwszy i lepszy. Teraz bardziej skupię się na obecnej sytuacji w naszej branży, powiem Wam co mnie boli i z czym nie mogę się pogodzić – wypiszę grzechy producentów w podpunktach, żebyście mogli w komentarzach łatwiej się odnieść do danej sprawy lub po prostu łatwiej odnaleźć się w treści tekstu.

Grzech 1: Nie będziesz wyciągał pieniędzy za nieskończony produkt.
To tak naprawdę temat na osobny tekst, ale uważam, że to główny grzech tej generacji i zaczyna się powoli stawać codziennością. Fallout 76 no przecież to skandal, Bethesda powinna zwrócić każdemu wydane pieniądze za ogromny „kawał śmiecia” i wypłacić odszkodowanie za tracone nerwy i oszustwo w postaci przeceny gry miesiąc po premierze o 50%. Brak słów żeby wyrazić to co naprawdę czuję patrząc na to w jaki sposób potraktowano wiernych fanów marki i całego uniwersum. Płacenie za gry we wczesnym dostępie czy po prostu wydawanie takich nie grywalnych badziewi powinno być karane. Oczywiście, że gracze ukarzą twórców sami, ale pewnie szybko zapomną.

Grzech 2: Nie będziesz sprzedawał gry w pełnej cenie i wyciągał od graczy mnóstwo pieniędzy zaraz po premierze.
To kolejna bolączka obecnej generacji. Chcesz wygrywać – zapłać. Do mnie to nie trafia – myślę, że do Was też. Jeśli producent gry chce dodatkowo zarobić to nie mam nic przeciwko, ale niech robi to w formie dodatków, skórek, emotek itp., problem zaczyna się w momencie kiedy musimy płacić za to żeby mieć szansę na normalną rywalizację. Patrząc na FIFE 19, Star Wars Battlefront 2 itp. Mam wrażenie, że kupno gry to tak naprawdę 5% sumarycznych wydatków z nią związanych.

Nie może być tak, że jeśli chcę mieć lepiej niż wszyscy to muszę zapłacić. Natomiast powiem Wam jedno – to, że tak jest i będzie dalej to tylko i wyłącznie nasza wina, bo patrząc na to ile ludzie potrafią wydać pieniędzy na paczki do FIFY to sam na miejscu EA bym tak robił. Gracze pokazali, że nie odpuszczą przy okazji premiery SWB2, patrząc na Battlefielda 5, EA poszło po rozum do głowy, w mojej ocenie to tylko chwilowe mydlenie oczu, a docelowo płacić będziemy coraz więcej.

Grzech 3: Nie będziesz tworzył gier kopiuj-wklej w innym uniwersum.
Kolejna przyprawiająca o ból głowy bolączka tej generacji przynajmniej dla mnie. Ten fragment może wywołać małe kontrowersje, ale kto by się przejmował. Grając w RDR2, God of War, Assasin’s Creed czy Wy też czujecie, że to praktycznie identyczne gry tylko w innym uniwersum? I tak zazwyczaj po niesamowitym początku danej produkcji reszta ogólnie wygląda tak: Przyczajamy się, chowamy za osłonami, zabijamy i wracamy do punktu startowego. Czasem różnica jest taka, że siekę mamy od razu. Serio poprzednia generacja była mega innowacyjna pod kątem rozgrywki, obecnie nie licząc naprawdę paru pozycji wszystko jest wtórne i zrobione na zasadzie kopiuj-wklej.

Grzech 4: Nie będziesz wydawał tasiemców.
Ten grzech tyczy się poprzedniego więc nie będę na jego temat rozpisywał się jakoś mocniej. Osobiście mam dosyć kolejnych Asasynów, COD itp. bez zmienionej mechaniki gry. Jedyna taka gra, którą akceptuję i kocham to FAR CRY, raz bo jestem fanem serii, a dwa bo mimo takiej samej mechaniki od 3 to gra daję naprawdę dużo relaksu i radości + świetnie wykreowane postacie głównych przeciwników. Zaznaczam, że to moja subiektywna opinia i nie musicie się z nią zgadzać. Niech producenci wydają kolejne części swoich złotych krów, tylko proszę o nowości, a nie tylko nowy świat.

Grzech 5: Nie będziesz krytykował i wywyższał gier, które na to nie zasługują.
Ten grzech akurat dotyczy wszelkiej maści recenzentów i nas – graczy. Bardzo mnie martwi obecna sytuacja pisania recenzji i oceniania gier. Zmierzam do tego, że naprawdę dobre gry typu: Shadow of Tomb Raider czy Battlefield 5 są oceniane nisko i tak naprawdę nie wiadomo czemu… Wszyscy narzekali, że w Tomb Raiderze mamy za dużo strzelania. Wydawca wydał grę kompletną – najlepszą ze wszystkich części , gdzie jest mniej strzelania i nagle nikomu nie pasuje, a serio gra się w to świetnie. Z kolei RDR2, które jest dobrą grą, ale na 10 naprawdę w mojej ocenie nie zasługuje – spartolona mechanika chodzenia, strzelania, fabuła – pojedź, zabij i wróć przez kilkanaście godzin gry nie zasługuję na 10. Fakt gra jest bardzo dobra,ale 10 musi być zarezerwowana dla perełek, gier innowacyjnych zmieniających branże. Ta na 100% taka nie jest. Co do Battlefielda 5 – uważam, że to naprawdę dobra gra, nie zasługuje na tak słaby odbiór.

Grzech 6: Nie będziesz tworzył Remasterów
Nie mogę tego przeboleć – fajnie, że ktoś robi stare gry w nowej szacie graficznej, ale ma to sens tylko jeśli jest to zrobione na takim poziomie jak RE2, jeśli mam płacić za grę, którą miałem na poprzedniej generacji po raz drugi to sorry, ale to kolejne chamskie wyciąganie naszych pieniędzy. Tutaj ogromny ukłon w stronę Xboxa za wsteczną kompatybilność. Serio to główna cecha dla której mam tą konsolę i ogólnie dobrze prowadzony marketing typu: EA Access, Game Pass itp.

Grzech 7: Nie będziesz Tworzył pół generacji
Grzech 7 i przynajmniej dla mnie ostatni – pierwszy raz w historii mamy pół generację w postaci XBOX ONE X i PS4 PRO, serio nie da się tak jak kiedyś zrobić konsoli z potężnym zapleczem sprzętowym? Wiem, że dziś tempo rozwoju technologicznego jest niesamowite, ale uważam, że po to kupujemy konsole żeby nie inwestować w karty graficzne itp. Pół biedy, że w tym aspekcie mamy dowolność, bo gry w pełni działają na słabszych jak i mocniejszych wersjach sprzętu. Podsumowując, dla mnie pewne rzeczy za które ceniłem gry już się skończyły i nie wrócą.

Nie chodzi o to, że kiedyś było lepiej i potrafię tylko narzekać, bo mimo wszystko jest sporo tytułów, w które gram, i które cenię. Uważam tylko, że wszystkie znaki na niebie wskazują, że następna generacją może być jeszcze bardziej „kabaretowa” od tej i właśnie to mnie przeraża. Zastanawialiście się kiedyś czemu mała konsolka od Nintendo czyli Switch ma taką sprzedaż? Bo ja tak i uważam, że odpowiedź jest prosta- to obecnie jedyna konsola, na którą wychodzą w pełni skończone i nietuzinkowe gry. Zapraszam was do komentowania i dzielenia się swoją opinią, jak Wy widzicie obecną generację i z czym się zgadzacie, a z czym nie?

Autor wpisu:

Michał Kamieński

Michał Kamieński

Gram od 23 lat, obecnie posiadam Xbox One X i Nintendo Switch. Nie gardzę żadnym sprzętem! Na co dzień menadżer w branży motoryzacyjnej. Dzięki graniu przeżyłem mnóstwo przygód! Gram od zawsze na zawsze! GT: KamienPl89.

Promocje Xbox od CDKeys

Najnowsze wpisy, które warto zobaczyć: